Region Marche na mocy decyzji włoskiego resortu zdrowia znalazł się w pomarańczowej strefie dość wysokiego ryzyka zakażeń, w której obowiązywać będzie wiele restrykcji, wśród nich ograniczenie pracy restauracji i innych lokali gastronomicznych tylko do sprzedaży posiłków na wynos i ich dostarczania do domu. Wywołało to oburzenie restauratorów w miejscowości Acqualagna, czyli w jednej z kolebek najszlachetniejszych i najdroższych białych trufli. Królują one w tamtejszych restauracjach, a także w ich nazwach podkreślających, co jest ich specjalnością. Właściciele lokali zorganizowali w sobotę (14 listopada) wieczorem akcję protestacyjną na placu przed siedzibą miejscowych władz, gdzie rozdali łącznie 50 kawałków trufli tłumacząc osobom obdarowanym, w jak trudnej znaleźli się sytuacji. "Nie jesteśmy przeciwko dekretowi o walce z pandemią, bo szanujemy przepisy. Ale sprzeciwiamy się metodzie. Nie możemy zaakceptować tego, że w piątek zakomunikowano nam, że musimy zamknąć restauracje, kiedy już mieliśmy kupione zapasy trufli"- powiedział jeden z restauratorów. Wszyscy podkreślali, że ponieśli ogromne straty finansowe. "Jesteśmy w szczycie sezonu na trufle i każdy z nas przygotowuje się do weekendu kupując ich po 2 kilogramy, bo tylu mamy klientów. Kupiliśmy świeże produkty, które nam zostały, nie wiedzieliśmy co z nimi zrobić. Zamiast wyrzucić postanowiliśmy je wręczać w prezencie"- mówili protestujący. Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)