- Nie ma we mnie entuzjazmu, bo liczba zakażeń zaraportowana we wtorek rano (17 listopada) to jednak 19 tys., a nie 1900. Wówczas byłbym bardzo zadowolony. Trzeba jednak zauważyć trend stabilizacji. W tym momencie epidemia nie rośnie. To zasługa obostrzeń wprowadzonych jeszcze w październiku. W kolejnych dniach powinniśmy zobaczyć efekty restrykcji z początku listopada. Wówczas dobowe liczby zakażeń powinny spadać - ocenił ekspert od wirusologii. Prof. Gut dodał, że - analizując dane tydzień do tygodnia - trzeba też zauważyć spadek zgłoszeń pacjentów z objawami do lekarzy POZ. - Tym nie da się sterować, więc takie rozumowanie nie jest uprawnione. Jasne, że są takie osoby, które nigdy się nie zgłoszą, nawet z objawami, ale one były i wcześniej - podkreślił. Ekspert podkreślił, że "ucieszy się, gdy zejdziemy w dobowych wynikach nowych zakażeń poniżej 10 tys. przypadków". Uznał za słuszne utrzymanie aktualnych obostrzeń przynajmniej do 29 listopada. - Dziś liberalizowanie ich byłoby szaleństwem, bo za chwilę znów mielibyśmy to samo. Poczekajmy do końca listopada. Wiele dni już nie zostało - dodał. Wirusolog przyznał, że może zdarzyć się tak, iż Polskę ominie nieco epidemia grypy, bo środki zaradcze w walce z koronawirusem SARS-CoV-2 pomagają także walczyć z grypą. - Obyśmy jednak wyciągali wnioski. W tym roku szczepić na grypę chce się więcej osób. Czy jak poradzimy sobie z koronawirusem za rok, znów Polacy będą mieli w pamięci szczepienia przeciwko grypie? Tu nie byłbym tak wielkim optymistą - stwierdził prof. Gut. Za konieczną do realizacji uznał zapowiedź ministra zdrowia z wtorkowej konferencji prasowej o jak najszybszym nadrabianiu zaległości w leczeniu innych chorób. - One nie mogą dłużej czekać. Musimy zająć się tymi pacjentami. Co z tego, że mniej osób za jakiś czas będzie umierało na COVID-19, jeżeli będą umierali na inne schorzenia. Czeka nas jeszcze "górka" zgonów na COVID-19 związana ze szczytem epidemii z ostatnich tygodni, ale w tym zakresie sytuacja powinna się poprawiać za około dwa tygodnie. Pamiętajmy jednak, jak wiele jest innych chorób. Trzeba zadbać o cały system ochrony zdrowia - zaapelował prof. Gut.