Badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u 5300 kolejnych osób, jest to najwyższy dzienny bilans od początku epidemii. Zmarły 53 osoby - podało w sobotę Ministerstwo Zdrowia. Najwięcej zakażeń odnotowano w województwie mazowieckim - 816 i małopolskim - 631. Łącznie od początku epidemii potwierdzono obecność koronawirusa u 121 638 osób. Zmarło 2972 chorych. Prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz oceniła, że te dane w porównaniu z "wcześniejszymi miesiącami, w których udało się zmniejszyć liczbę osób zarówno zakażonych, jak i tych, którzy chorują na covid, świadczą o dużej dynamice, która występuje w naszym kraju". - Aczkolwiek, jak patrzymy na dzisiejsze dane, to mamy nadzieję, że to jest początek spowalniania. Miejmy nadzieję, ponieważ ten przyrost dobowy był nieco mniejszy dzisiaj w porównaniu z dniami poprzednimi - powiedziała prof. Paradowska-Stankiewicz. - Jednak nie ma powodu do jakiegoś ogromnego zadowolenia - dodała. Przypomniała, że ważne jest stosowanie się do wydanych obostrzeń. Protesty przeciwko obostrzeniom Przeciwnicy ograniczeń wprowadzonych przez rząd w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa protestowali w sobotę m.in. w Warszawie i innych miastach Polski. Uczestnicy manifestacji nie zakrywali ust i nosa, nie zachowywali dystansu społecznego. We Wrocławiu z tego właśnie powodu rozwiązano manifestację. Pytana o protest i osoby, które nie wierzą w pandemię koronawirusa prof. Paradowska-Stankiewicz odparła: - To są osoby, które zarówno wśród swoich rodzin, jak i rodzin znajomych nie mają nikogo, kto znalazł się w szpitalu, kto wymagał zastosowania respiratora, czy poniósł stratę w postaci odejścia bliskiej osoby. Jeśli ktoś naprawdę nie wierzy, powinien pójść do szpitala i zobaczyć jak to wygląda, jak trudna jest sytuacja osoby, która jest zakażona - powiedziała. - Dla osób powyżej 60. roku życia wprowadzamy od 15 października godziny dla seniorów - od godz. 10 do 12 w sklepach, aptekach, drogeriach - poinformował w sobotę na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. W sprawie szkół nic się nie zmieni. - Teraz nacisk kładziemy na osoby starsze, a to wynika z faktu, że jednak te osoby, które w większości przypadków obarczone są dodatkowymi chorobami przewlekłymi, powinniśmy dodatkowo chronić - powiedziała.