- W trudnym czasie pandemii miarą prawdziwego patriotyzmu było, jest i będzie tylko stosunek każdego z nas, w każdym miejscu pracy, do tego jak walczyć, jak pomagać, jak przezwyciężać. Chcę, żebyśmy to wszyscy zrozumieli - nie czas na spory, waśnie, niezależnie z jakiego źródła pochodzą - przekazał profesor Zembala. - Liczba zachorowań rośnie dlatego, że mimo stanowczego stanowiska rządu nie przestrzegamy tych ostrych restrykcji - mówił. Marian Zembala stwierdził, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji jest "wyjątkowo niefortunny i nie do pogodzenia". - To nie czas, żeby taki werdykt wprowadzić - mówił, dodając, że powoli o zażegnaniu sporów mówią "przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i prymas Polski". Masowe protesty - Ja podzielam ten protest, podzielają go także moje dzieci, ale jednocześnie proszę was wszystkich, szczególnie protestujących, żeby z należytą powagą odnieśli się do służb mundurowych. Pamiętajcie, że ci policjanci także mają swoje rodziny. Oni także powinni być zdrowi. Oni stają na straży porządku - zapewniał. - Jestem przekonany, że w walce z pandemią wygramy, tylko trzeba działać jak jeden mąż, wszyscy bez wyjątku. A Kościół katolicki, mój kościół musi bardzo wspomagać to działanie i nie jątrzyć, tylko w duchu miłosierdzia łagodzić - dodał profesor. Zembala zapewnił, że premier Mateusz Morawiecki "to najlepszy premier na trudne czasy" i "trzeba mu pomóc, a nie przeszkadzać". - Apeluję do liderów wszystkich partii, żebyście mu pomagali, a nie przeszkadzali - mówił. "Pandemia powinna nas łączyć" Kardiochirurg zaapelował również ws. odwiedzania cmentarzy 1 listopada. - Mówię do swojej mamy: w tym roku modlimy się w domu. Będziemy odwiedzać zmarłych, jak przyjdzie na to czas. Wiem, że Polacy są narodem kontestującym wszystko i wszystkich, i zjawią się nieodpowiedzialni bohaterowie, którzy pod pretekstem spełnienia tradycji, będą udowadniali sobie i innym, że są tanimi bohaterami - dodał były minister zdrowia. - Kochani, nie ma obecności na cmentarzach! Wiem, że straciliśmy wielu bliskich, ale musimy to zrobić, żeby nie tracić następnych! - zaapelował prof. Zembala. Zdaniem kardiochirurga pandemia będzie postępować, a sytuacja będzie się jeszcze bardziej komplikować. - Przed nami bardzo trudny czas. Prawdopodobnie dziś, jutro, pojutrze pojawi się jeszcze więcej zachorowań, jeszcze więcej chorych będzie wymagało naszej pomocy. Apeluję do wszystkich bez wyjątku, ponad podziałami. Walka z pandemią, to jest, jak czas naszej wojny, ale jak czas naszej próby - mówił prof. Zembala. - Naprzód drodzy przyjaciele! Pandemia powinna nas łączyć, a nie skłócać! Pomóżmy premierowi, nie przeszkadzajmy mu! - powiedział prof. Marian Zembala w rozmowie z Polsat News.