Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował w czwartek, że na Śląsku wykryto trzy przypadki brazylijskiego wariantu koronawirusa. Z kolei naukowcy z Laboratorium Genetycznego Gyncentrum w Sosnowcu stwierdzili w populacji 11 wariantów koronawirusa. Obok najpopularniejszego w Polsce wariantu brytyjskiego B.1.1.7, w trzech przebadanych próbkach naukowcy stwierdzili obecność wariantu brazylijskiego (P.1). We wtorek Ministerstwo Zdrowia podało, że w Katowicach obecny jest także wariant indyjski, którym zakażone są zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty. Mutacja istnieje od dawna? W opinii prof. Włodzimierza Guta "brazylijska odmiana funkcjonuje już od dłuższego czasu i w końcu musiała dotrzeć". Ekspert wyjaśnił, że ten wariant został zidentyfikowany najpierw w Brazylii, potem w Stanach Zjednoczonych, Meksyku i w Europie. Występuje także w Japonii. Prof. Gut zaznaczył, że brazylijska odmiana jest bardzo podobna do tej z Indii i z Kalifornii. Zwrócił uwagę, że obecnie toczy się dyskusja, czy te same mutacje koronawirusa nie powstają w różnych miejscach. - Wszyscy skupili się na wariantach białka S w wirusach, zapominając o tym, czy wirus ten powstał w danym miejscu, czy trafił z innego – wskazywał ekspert. Podkreślił, że stale powstają nowe odmiany. - W każdym z nas powstają mutacje. Kumulacje tych mutacji w danym miejscu nie dają odpowiedzi na pytanie, czy dany wariant powstał w Brazylii, czy może w Polsce – mówił prof. Gut. "Wszystkie szczepionki działają na wszystkie warianty" Pytany, czy brazylijski wariant koronawirusa może być groźniejszy od innych, ocenił, że "przypisuje się mu to, że może zarażać osoby, które przechodziły covid, ale to nie jest tak do końca". - Normalnie szczepienia dają ten sam efekt, co w przypadku pozostałych wariantów – powiedział ekspert. Odnosząc się do skuteczności dostępnych na polskim rynku szczepionek przeciwko brazylijskiej odmianie koronawirusa, prof. Gut przekazał, że "w zasadzie wszystkie szczepionki działają na wszystkie warianty". - Generalnym problemem jest problem wykrywania i leczenia. Jeżeli stosujemy pewne metody wykrywania, z obszaru białka S i zajdzie tam mutacja, to ten osobnik zakażony jest uznany w pierwszym momencie za niezakażonego i może dalej zarażać – wyjaśnił.