W ostatnich tygodniach Małopolska i Kraków są na pierwszych miejscach na liście regionów z największą liczbą dziennych nowych zakażeń koronawirusem. Czy mieszkańcy Krakowa i Małopolski mogą czuć się bezpiecznie? W którym miejscu epidemii jesteśmy? Czy to już ten moment, kiedy powinniśmy zamykać gospodarkę? Nie mamy systemu, przerzucamy się chorym - Mamy szereg elementów - puzzli, które tworzą płaszczyznę systemu opieki zdrowotnej, ale nie mamy systemu, czyli tego, co łączy ogniwa w całość. Mamy w związku z tym bałagan - mówił prof. Tomasz Grodzicki, prorektor Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. Collegium Medicum Zwrócił uwagę na fakt, że funkcjonujemy w rzeczywistości, w której mamy wielu zarządzających, wiele różnych interesów, a jednostki opieki zdrowotnej zaczęły ze sobą walczyć. - Na razie działamy, jak potrafimy, czyli łatamy dziury i przerzucamy się odpowiedzialnością. Najtragiczniejsze, że również przerzucamy się chorym. Czy powstanie spójny system? Jestem pesymistą - dodał prof. Grodzicki. Jego zdaniem nie wykorzystaliśmy odpowiednio czasu, kiedy na wiosnę został wprowadzony lockdown. Teraz jesteśmy przed szczytem pandemii. Decyzje podejmowane intuicyjnie - Mam poczucie, że wszystkie decyzje są podejmowane intuicyjnie. O ile jestem w stanie zrozumieć, że tak podejmowane były decyzje w marcu, o tyle teraz nie jestem w stanie tego pojąć - mówił zastępca prezydenta Krakowa dr hab. Andrzej Kulig. Podkreślił, że nie ma żadnych twardych danych na to, że miejsca takie jak baseny, hotele czy siłownie są siedliskiem koronawirusa. - Z całą pewnością straciliśmy czas, zmarnowaliśmy go i nie przygotowaliśmy się odpowiednio - dodał. Szpital hybrydowy Dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Marcin Jędrychowski stwierdził, że bez względu na wprowadzane w kolejnych miesiącach ograniczenia i poluzowania sytuacja dla placówek medycznych nie zmieniała się w znaczący sposób. Podkreślił, ze przez cały ten czas można było organizować wesela, a we wrześniu dzieci normalnie poszły do szkoły. Pytany o doświadczenia związane z funkcjonowaniem hybrydowym szpitala uniwersyteckiego, tłumaczył, że w zależności od sytuacji epidemiologicznej zwiększana lub zmniejszana jest była łóżek covidowych. Dodał, ze w takim modelu od marca 2020 udało się przeprowadzić w szpitalu uniwersyteckim 10 tys. operacji, z czego 4 tys. to operacje pacjentów onkologicznych. - To cztery tysiące uratowanych żyć - podkreślił. Kolosalne problemy kadrowe Uczestnicy debaty zostali również zapytani o problemy kadrowe i możliwość ściągnięcia do Polski lekarzy spoza Unii Europejskiej. Zdaniem prof. Grodzickiego problemy kadrowe, z jakimi zderza się obecnie polska służba zdrowia, wynikają z jednej strony z problemów demograficznych, a z drugiej - płacowych. - Jeżeli pewne regulacje płacowe zostały wprowadzone rok czy dwa lata temu, to trudno się dziwić, że młodzież wyjechała za granicę szukać godnego życia - mówił. Podkreślił jednocześnie, że zawód lekarza i innych pracowników służby medycznej powinien być szczególnie wrażliwy dla państwa. - Musimy zrozumieć, że opieka zdrowotna jest jednym z fundamentów funkcjonowania i bezpieczeństwa państwa - tłumaczył.