Profesor był w czwartek gościem Sygnałów Dnia w radiowej Jedynce. Odnosząc się do zapowiedzianej regionalizacji obostrzeń, ekspert wskazał, że epidemia zmienia się dynamicznie, ale trwa rok i mamy doświadczenia, jak z nią walczyć. Od soboty w całym kraju wprowadzony zostanie obowiązek zakrywania ust i nosa wyłącznie przy użyciu maseczki. Dopuszczone są wszystkie rodzaje maseczek - także materiałowe, ale rekomendowane maseczki chirurgiczne i "wyższe", tzn. posiadające filtry. W woj. warmińsko-mazurskim, gdzie jest największy wzrost zakażeń, nastąpi powrót do nauczania zdalnego w klasach 1-3, zamknięte będą m.in. hotele, galerie handlowe, kina teatry, muzea i baseny. "Do tej pory jeszcze tego nie ćwiczyliśmy, jako kraj" Ekspert pytany, czy gdyby sytuacja dramatycznie się pogorszyła, to rozważane jest - tak, jak działo się to np. we Włoszech - wprowadzenie np. zakazu opuszczania województwa, Horban odparł, że "do tej pory, jeszcze tego nie ćwiczyliśmy, jako kraj". - Jako lekarze, a jesteśmy doradcami, a nie decydentami, z reguły wierzymy w zdrowy rozsądek ludzi i doradzamy generalnie tak, by człowiek sam się ogarniał na podstawie posiadanej wiedzy - dodał. Profesor zwracał uwagę, że pomysłowość ludzi w omijaniu obostrzeń jest duża, ale - jak zaznaczył - "nie chodzi o to, by bawić się w ciuciubabkę". - Celem naszych działań (...) jest uchronienie ludzi przed śmiercią. Jeżeli choroba dotyka osoby powyżej 80. roku życia, to śmiertelność w tej grupie jest 20 proc., jeśli chodzi o osoby w wieku 70-80 lat (...) to śmiertelność wynosi 15 proc. - wskazał. Nawiązując do obowiązku noszenia maseczek i odejścia od zasłaniania nosa i ust np. kominami, szalikami czy przyłbicami, Horban stwierdził, że "jeśli mamy chronić siebie i innych chronić, to trzeba robić to na poważnie". Darmowy program - rozlicz PIT 2020