W ocenie Horbana osoby, które się nie szczepią, "są po prostu bierne". - Nawet to sprawdzaliśmy. Są ludzie, którzy są po prostu bierni. Nie głosują, nie biorą udziału w życiu publicznym, nie czytają gazet. Paradoksalnie nawet nie oglądają telewizji. Żyją poza tym. Ci ludzie nie chodzą do restauracji, nie chodzą do kin. To jest właśnie ta grupa, która nie bierze udziału w tym życiu. To na tym polega. Nie bo nie - ocenił w TVN24. W jego opinii w Polsce nie będziemy mieli odporności populacyjnej. - Nie ma szans na to. Osiągniemy ją wtedy, kiedy te osoby, które nie przechorowały, przechorują - dodał. Według głównego doradcy premiera do spraw COVID-19 zaszczepi się ok. 60, 70 proc. osób dorosłych, a nawet w niektórych grupach wiekowych 80 procent. - Pozostałe 20 procent, jeżeli będzie nabierało odporność, to w przykry sposób, mianowicie poprzez przechorowanie - dodał. Horban: Ostatnią rzeczą, którą powinno się teraz wprowadzać, jest lockdown Zapytany, czy kolejne obostrzenia obejmą osoby zaszczepione, odparł, że "ostatnią rzeczą, którą powinno się w tej chwili wprowadzać, jest lockdown". Zdecydowanie opowiedział się przeciw zamykaniu szkół. - Problem ze szkołami za chwileczkę się zacznie. Też jesteśmy przeciwko ich zamykaniu. Można robić to bardzo punktowo: klasę wysłać na kwarantannę, jeżeli dojdzie do zakażeń. Ale już nie zamykać szkołę. Dlatego że po roku wiemy, że to też nie działa i tutaj tak samo jeżeli chodzi o lockdown. Jeżeli 70 proc., a nawet więcej ludzi w wieku powyżej 70 lat jest zaszczepionych, to jest wbrew pozorom bardzo dobry wynik - mówił.