- Stan zdrowia zakażonego koronawirusem Donalda Trumpa w ciągu ostatniej doby poprawił się. Minęły też ponad 72 godziny, od kiedy miał ostatni raz gorączkę - powiedział doktor Conley na konferencji prasowej przed szpitalem wojskowym Walter Reed pod Waszyngtonem, gdzie przebywa Trump. Lekarz stwierdził, że zespół medyczny zajmujący się prezydentem jest "ostrożnie optymistyczny". - Choć może nie wyszliśmy jeszcze do końca na prostą, to zespół i ja zgadzamy się, że wszystkie nasze oceny, a co najważniejsze - stan kliniczny - wspierają decyzję o bezpiecznym powrocie prezydenta do domu, gdzie będzie miał światowej klasy opieką medyczną 24 godziny na dobę - mówił Conley. Lekarz zapewnił, że prezydent nie wywierał presji na lekarzy w kwestii wypisania ze szpitala. Jednocześnie odmówił odpowiedzi na pytania m.in. o to, czy Trump ma zapalenie płuc, powołując się przy tym na wzgląd na prywatność pacjenta. Conley nie chciał również zdradzić daty ostatniego negatywnego wyniku testu na koronawirusa u Trumpa. Zaskakujące słowa Trumpa Prezydent USA opuści szpital o godz. 18.30 (godz. 0.30 we wtorek w Polsce). "Czuję się naprawdę świetnie. Nie bójcie się COVID-u. Nie pozwólcie, by zdominował wasze życie" - napisał na Twitterze Trump. Dodał, że "czuje się lepiej niż 20 lat temu". Prezydent wróci do Białego Domu, gdzie do zdrowia dochodzi jego małżonka Melania Trump, również zakażona SARS-CoV-2. Spotkania Trumpa w ramach kampanii przed listopadowymi wyborami prezydenckimi wciąż pozostają odwołane. Biały Dom informował, że pobyt Trumpa w szpitalu ma charakter zapobiegawczy. W piątek prezydent miał w swojej rezydencji gorączkę, podano mu tlen. Po przyjeździe wieczorem do szpitala jego stan poprawił się. Z Waszyngtonu Mateusz Obremski Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców