Michał Szczerba i Dariusz Joński przeprowadzali we wtorek kontrolę w Ministerstwie Zdrowia, która była kontynuacją poniedziałkowej kontroli w spółce PL2012plus. - Sprawdzaliśmy udział ministra zdrowia i konsultantów krajowych w zakresie przygotowania zadań dla szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym - powiedział Szczerba. Chodziło, jak dodał, o wskazanie zadań, jakie resort opracowywał dla tego szpitala, a także o dokumenty w sprawie kosztów. - Otrzymaliśmy z MZ pismo, w którym pan minister Niedzielski informuje nas, że przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia nie brali udziału w przygotowaniu wskazanych zadań dla szpitala narodowego, a ponadto w dyspozycji Ministerstwa Zdrowia nie pozostają żadne dokumenty, które dotyczyłyby funkcjonowania i przygotowań szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym - mówił Szczerba. Poseł KO ocenił, że "jest to rzecz absolutnie nie do pomyślenia". - Tak naprawdę to potwierdza nasze przypuszczenia, że minister zdrowia przestał koordynować politykę zdrowotną zgodnie z zadaniami, które do niego należą w Radzie Ministrów - podkreślił. "Rzecz zdumiewająca, strategia kompletną fikcją" Z ustaleń posłów KO wynika, dodał Szczerba, że cała koncepcja szpitali tymczasowych opracowywana jest albo w KPRM, albo w MON, albo w MSWiA. - To jest rzecz zdumiewająca, która pokazuje, że strategia ministra zdrowia jest całkowitą fikcją - zaznaczył Szczerba. Potwierdzone też zostało, dodał, że szpital na Stadionie Narodowym powstawał całkowicie bez dokumentów i wytycznych. - Potwierdzają się nasze przypuszczenia, że mamy do czynienia z projektem wizerunkowym - ocenił. Akcja posłów Koalicji Przed południem szef klubu KO Cezary Tomczyk i sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński udali się do kancelarii premiera, gdzie rozmawiali z jej szefem Michałem Dworczykiem. Otrzymali też dokumenty, z którymi będą się teraz zapoznawać. Wczesnym popołudniem posłowie: Jan Grabiec i Robert Kropiwnicki udali się natomiast z kontrolą do MSWiA, któremu podlega szpital na PGE Narodowym. Grabiec ocenił, że po blisko miesiącu funkcjonowania tej placówki widać, że nie wypełnia ona swojej roli. - Nie ma tam pacjentów ciężko chorych na COVID, widać że szpital wprowadził zasady selekcji, które sprawiają, że mogą tam trafić tylko lekko chorzy, dlatego część lekarzy mówi o tym, że mamy tam do czynienia z sanatorium albo z izolatorium, a nie z prawdziwym szpitalem - zaznaczył rzecznik PO. Dodał, że kontrola w MSWiA ma wyjaśnić, jak do tego doszło oraz dlaczego w czasie pandemii i związanego z nią kryzysu w służbie zdrowia "ogromne środki kierowane są na działania pozorne - działania, dzięki którym powstaje kosztowne tło dla konferencji prasowych premiera Morawieckiego". Grabiec zwrócił przy tym uwagę, że "prawdziwe" szpitale, które leczą pacjentów poważnie chorych, nie dostają wystarczającej pomocy. Kropiwnicki powiedział z kolei, że celem kontroli w MSWiA jest sprawdzenie, czy "pod bokiem" szefa resortu Mariusza Kamińskiego nie dochodziło do "wyprowadzania gigantycznych pieniędzy". - Otóż wszystko może wskazywać na to, że szpital na stadionie był kompletnie niepotrzebny, ponieważ był drogi i nieefektywny. Będziemy więc sprawdzać, czy te pieniądze zostały dobrze wydane, kto podjął decyzję o tym, że ten szpital ma być na stadionie, a nie w jakichś miejscach typu hotele czy sanatoria i też, kto przeprowadzał tę inwestycję - zaznaczył poseł. Dodał, że organizacja szpitala na PGE Narodowym pochłonęła olbrzymie koszty. "I trzeba sprawdzić, kto na tym faktycznie zarobił" - podkreślił Kropiwnicki. W czwartek posłowie Joński i Szczerba mają być ponownie w spółce PL2012plus i kontynuować swoją kontrolę.