Trzy ustawy wchodzące w skład tarczy antykryzysowej zostały uchwalone przez Sejm w nocy z piątku na sobotę i mają wesprzeć służbę zdrowia w zwalczaniu epidemii, a także zniwelować jej negatywne skutki dla polskiej gospodarki. Na początku posiedzenia senatorowie uczcili minutą ciszy zmarłego w niedzielę kompozytora, dyrygenta i pedagoga Krzysztofa Pendereckiego. Marszałek Tomasz Grodzki poinformował o złożeniu przez klub PiS wniosku o zmianę regulaminu senatu dot. głosowania zdalnego. "Temat ten był poruszany na konwencie seniorów. Nie jestem przeciwny głosowaniu on-line pod warunkiem , że zostaną spełnione wszystkie wymagania bezpieczeństwa. Dlatego wystąpiłem do ministerstwa cyfryzacji o potwierdzenie bezpieczeństwa takiego głosowania" - mówił marszałek Grodzki. Poinformował, że "jeżeli z przyczyn tylko i wyłącznie zdrowotnych, epidemicznych", np. w momencie, gdy wielu senatorów będzie np. w kwarantannie, to po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów będzie można jednorazowo zorganizować w sposób prostszy głosowanie online. Jak dodał, przygotowania do takiej opcji zostały rozpoczęte."Jeśli zaistnieje pilna potrzeba zdrowotna, jeśli zbierze się Sejm i będziemy musieli pilnie zwołać Senat, możliwość pracy zdalnej zostanie stworzona" - dodał. Premier: Ten kryzys przeora gospodarkę światową W posiedzeniu uczestniczył premier Mateusz Morawiecki, który jako pierwszy zabrał głos. - To kryzys, który przeora gospodarkę światową, europejską i polską. Ten kryzys jest zupełnie inny, ponieważ jest on niespodziewany dla kogokolwiek na świecie, dotknął bardzo głęboko samej tkanki gospodarczej, która dotyczy zarówno przedsiębiorców, jak i obywateli, pracowników, samorządów, budżetów państwa, jak również budżetów organizacji międzynarodowych i zaskoczył wszystkich w jednakowym stopniu - powiedział Morawiecki. - Odpowiedź na niego musi dotyczyć budżetów obywateli i miejsc pracy - mówił premier. Podkreślił, że rząd zakłada scenariusz, w którym przez najbliższe kilka miesięcy kryzys "będzie ulegał intensyfikacji".- Należy uratować jak najwięcej miejsc pracy i przedsiębiorstw - mówił Morawiecki. - Stawiamy na to, że latem bądź jesienią, a najpóźniej mam nadzieję po wynalezieniu szczepionki gospodarka będzie poturbowana, poobijana, ale będzie wracała do stanu sprzed kryzysu, z wolna będzie wracała do stanu sprzed kryzysu - ocenił. - Mierzymy się z zagrożenia bezprecedensowymi. Codziennie staramy się adaptować i wdrażać nowe obostrzenia, jutro pojawią się nowe sanitarne ograniczenia - powiedział Morawiecki. Więcej nt. przemówienia premiera w Senacie czytaj tutaj. Małecka-Libera: To nie są rozwiązania, które zabezpieczą nas na przyszłość Przewodnicząca senackiej komisji zdrowia Beata Małecka-Libera (KO) referując przebieg prac stwierdziła, że senatorowie wnikliwie przyjrzeli się ustawie, na tyle, na ile było to możliwe, bo tempo prac jest nieprawdopodobnie szybkie. "Przyjechaliśmy nie po to, by wygłaszać mowy polityczne, ale by polepszyć ustawę" - powiedziała, uzasadniając poprawki zaproponowane przez senatorów. - Niestety, ustawa dotyka tylko konkretnej epidemii koronawirusa. Nie są to rozwiązania, które zabezpieczą nas na przyszłość - powiedziała Barbara Małecka-Libera.Zaznaczyła, że senatorowie mieli wiele wątpliwości, ponieważ przekaz rządowy jest sprzeczny z informacjami od dyrektorów szpitali i ludzi bezpośrednio świadczących usługi medyczne.- Zdecydowaliśmy się na zgłoszenie poprawek. Są one kierowane z pełną troską dla zabezpieczenia personelu medycznego - podkreśliła Małecka-Libera.Członkowie senackiej komisji zdrowia zaproponowali m.in., by personel medyczny i pracownicy placówek handlowych byli raz w tygodniu badani na obecność koronawirusa. Jak wyjaśniała, część poprawek doprecyzowuje przepisy, a część je uzupełnia. Wśród kluczowych wymieniła postulat testów, szczególnie dla personelu medycznego. Senatorowie zaproponowali, by personel podmiotów leczniczych, stacji sanitarno-epidemiologicznych, aptek, ratownicy medyczni i pracownicy placówek handlowych byli obowiązkowo poddawani badaniu na obecność koronawirusa raz w tygodniu. Odnosząc się do zaproponowanych poprawek wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński omówił po kolei, które z nich są niecelowe, bezprzedmiotowe, a które zasługują na poparcie. Wskazywał m.in., że dziewiąta poprawka wprowadza do ustawy sprawy regulowane zwyczajowo zarządzeniami NFZ i nie ma sensu jej uwzględniać. Z kolei poprawka jedenasta o obowiązkowych testach, zdaniem wiceministra Cieszyńskiego, jest "nadmiarowa". "To poprawka, której cel jest realizowany w ramach przepisów ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi. Rozporządzenie Rady Ministrów daje możliwość nałożenia obowiązkowego wykonania badań lekarskich, w tym tego rodzaju testów" - wskazał. Jak dodał, poprawka nie zasługuje więc na poparcie tym bardziej, że nie uwzględnia sankcji i dokładnego sposobu realizacji badań. Stanowcze słowa podczas dyskusji Głos w dyskusji zabrał Michał Kamiński. Podkreślił, że - jego zdaniem - dużym problemem jest mała ilość wykonywanych testów, przez co realna skala epidemii nie jest znana, co utrudnia podjęcia realnych kroków.- Państwo po pięciu latach rządów PiS nie było przygotowane na kryzys. Premier mówi do nas o ograniczenia budżetowych, to gdzie Pan był wcześniej? - stwierdził.O konieczności zwiększenia liczby testów apelowała też senator Gorgoń-Komor.- To Senat, a nie rząd rozpoczął szeroką debatę nt. zagrożeń w związku z koronawirusem - powiedziała senator Gorgoń-Komor. - Brakuje wszystkiego - podkreślała.Głos zabrał senator Wojciech Konieczny (Lewica).- Zwracam się do państwa, jako lekarz. (...) Przyjechałem do was z linii frontu, dlatego nie będę owijał w bawełnę. Walczymy z przeciwnikiem, którego się nie spodziewaliśmy - mówił. - Nie możemy na tę wojnę wysyłać żołnierzy nieuzbrojonych, którym nie zapewniamy wystarczającej ilości sprzętu. Straciliśmy czas, który powinien być przeznaczony na powszechną mobilizację. Wszystko dzieje się na ostatnią chwilę, za późno - dodał. - Pomoc, która jest udzielana szpitalom, to kpina - stwierdził Konieczny, zwracając uwagę na to, ze np. szpitale w Częstochowie działają dzięki prywatnym inicjatywom pomocowym. Na koniec dodał, ze jego zdaniem, wybory prezydenckie się nie odbędą. - Wybory się nie odbędą, bo na to nie pozwoli biologia - zakończył Konieczny. Waldemar Kraska: Żaden kraj nie był gotowy na taką epidemię - Chciałbym zacząć od podziękowań dla wszystkich pracowników służby zdrowa lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, diagnostów laboratoryjnych. To oni są na pierwszej linii frontu, to od ich zaangażowania, od ich serca zależy, jak epidemia w Polsce będzie dalej przebiegała" - powiedział senator Waldemar Kraska. Z uznaniem wypowiedział się też o obywatelach, którzy w przeważającej większości stosują się do zaleceń i ograniczeń. - Działania Ministerstwa Zdrowia nie przyniosą efektu zaraz, ale za kilka tygodni. To my jako pierwsi zamknęliśmy szkoły i inne sektory - mówił Kraska. - Myślę, że żaden kraj nie był gotowy na taką epidemię. Rozszerzamy dostawy środków ochrony osobistej na wszystkie szpitale - dodał w odniesieniu m. in. do zarzutów poprzedników. - 80 procent tych przepisów jest kierowana do administracji, a nie do zwykłego człowieka - powiedział senator Adam Szejnfeld. - Preferencyjna pożyczka dla mikroprzedsiębiorców nie starczy na wiele. (...) Niewiele firm będzie mogło utrzymać miejsca pracy. Bardziej będzie opłacać się zwolnić, mimo rekompensat od państwa - dodał.Wyraził nadzieję, że rządzący mogą dążyć do wspólnego celu. - Każda poprawka od opozycji w ostatnich latach była bezrefleksyjnie odrzucana. Skończmy z tym - apelował Szejnfeld. Zapowiedział też szereg poprawek do ustawy m. in. zawieszenie spłat kredytów. PiS nie wyklucza poparcia dla poprawek zgłoszonych przez komisje? - Brak nowelizacji ustawy budżetowej na rok 2020, która określałaby, jaka kwota jest przeznaczana na walkę z koronawirusem powoduje, że obywatele nie wiedzą jakie będą dokładnie koszty związane walki ze skutkami epidemii - powiedział przewodniczący komisji budżetu i finansów publicznych senator Kazimierz Kleina (KO), przedstawiając stanowisko komisji. Dodał, że łącznie komisja budżetu i finansów publicznych przedstawiła 33 poprawki do projektu, jednak ich nie omówił. "W zasadzie sposób finansowania zawarty w tej ustawie jest tak skomplikowany, że trudny do jednoznacznego rozszyfrowania i dlatego w przestrzeni publicznej pojawiają się różne kwoty, które są przeznaczane na walkę z koronawirusem" - stwierdził. Z kolei sprawozdawca ustawy, szef senackiej komisji gospodarki Marek Pęk (PiS) podkreślał, że komisja w poniedziałek opowiedziała się za przyjęciem projektu ustawy antykryzysowej bez poprawek. Zauważył jednocześnie, że ze względu na pośpiech, brak redakcji itp. PiS nie wyklucza, że poprze szereg poprawek, zgłoszonych przez inne komisje. Pęk podkreślał jednocześnie, że ustawa powinna wejść w życie jak najszybciej. "To bardzo kompleksowa, rozbudowana, wieloaspektowa ustawa. Pierwsza odpowiedź rządu na ten niesłychanie skomplikowany i głęboki kryzys" - mówił senator. Apel minister rozwoju "Apeluję do Państwa Senatorów, abyśmy te rozwiązania gospodarcze przyjęli, przy pełnej świadomości, że jeśli one nie będą doskonałe, jeśli będą wymagały dalszych prac, to my jesteśmy gotowi jutro usiąść do dalszych prac" - powiedziała obecna na posiedzeniu minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Powiedziała, że ma nadzieję, że tarcza antykryzysowa "będzie efektem współpracy ponad podziałami politycznymi" oraz - jak mówiła - "będziemy mogli jej dobre konsekwencje i dobre skutki wspólnie omawiać jako przypadek historyczny za kilka-, kilkanaście tygodni". Oceniła, że jeśli "odniesiemy sukces", to nie będzie to sukces "jednego, czy drugiego obozu politycznego", a będzie to "sukces Polski". Minister zaznaczyła, że w tarczy antykryzysowej znalazły się elementy, których zadaniem jest stabilizacja rynku pracy. Wyjaśniła, że chodzi m.in. o automatyczne przedłużanie badań pracowniczych, orzeczeń o niepełnosprawności czy niezdolności do pracy, których termin upływa w czasie trwania epidemii.