Oczekiwane w Portugalii nadejście masowych zakażeń koronawirusem w maju ujawnił tygodnik "Expresso" na bazie raportu podległej ministerstwu zdrowia Generalnej Dyrekcji Zdrowia (DGS) w Lizbonie. "Z dokumentu tego wynika, że rekordowa liczba przypadków infekcji spodziewana jest w Portugalii w drugim tygodniu maja" - poinformował w sobotę wydawany w stolicy "Expresso". Tygodnik odnotował, że raport DGS uwzględnia obowiązujący na terenie kraju stan zagrożenia epidemicznego. Socjalistyczny rząd Antonia Costy ogłosił go w nocy z czwartku na piątek, sugerując, że ta forma walki z pandemią jest najlepszą formą zatrzymania choroby w Portugalii. Szybki przyrost liczby chorych Media przypominają, że pomimo restrykcji wprowadzonych przez rząd w dalszym ciągu nie ograniczono napływu do Portugalii turystów, w tym szczególnie z sąsiedniej Hiszpanii, gdzie w sobotę po południu liczba zainfekowanych sięgnęła 6000 osób. Wprawdzie w Portugalii liczba zakażonych wynosi niespełna 170 osób, ale pomiędzy czwartkiem a sobotą zwiększyła się o ponad 100 proc. Szybko rośnie też liczba osób pod obserwacją lekarską. Ich grono przekracza już 7000 pacjentów. W nocy z czwartku na piątek rząd Portugalii w ramach stanu zagrożenia epidemicznego ogłosił zamknięcie szkół, dyskotek, a także limity klientów w placówkach gastronomicznych i centrach handlowych do 31 marca. Zakazał też zgromadzeń do 1000 osób w zamkniętych pomieszczeniach, a także imprez na terenie otwartym, w których uczestniczy ponad 5000 osób. W piątek po południu szef MSW Portugalii Eduardo Cabrita poinformował, że rząd wydłużył stan zagrożenia epidemicznego do 9 kwietnia. Ogłosił dodatkowo wprowadzenie kar za ignorowanie nowych restrykcji, a także zapowiedział, że odmowa ich stosowania będzie traktowana jako przestępstwo. Z Lizbony Marcin Zatyka