We wtorek policja zapukała do drzwi kaplicy po zakończeniu różańca. Uczestników prosiła o wylegitymowanie się. Odmówili, żądając podania podstawy prawnej. - Jesteście legitymowani na podstawie art. 15., ust. 1., pkt. 1., Ustawy o policji. Podstawą faktyczną jest to, że nie stosujecie się do aktualnych obostrzeń - mówił policjant prowadzący interwencję. Policjant: Poczekaliśmy do końca modlitwy - Nikt nie przyjechał tutaj robić sobie problemów. Uszanowaliśmy to, że chcecie zakończyć modlitwę, poczekaliśmy do końca. Proszę wszystkich o okazanie dokumentów tożsamości - dodał. Policjant poinformował, że jeśli uczestnicy nie okażą dowodów, zostaną doprowadzeni do komisariatu. Jak dodał, przyczyną interwencji jest także informacja od dyrektora budynku, który twierdzi, że osoby, które przebywają na jego terenie "są tu nielegalnie". Ostatecznie ksiądz i uczestnicy spotkania okazali dokumenty. Funkcjonariusze pouczyli obecnych, że po interwencji zostanie sporządzona notatka stanowiąca załącznik do wniosku o ukaranie do Sądu Rejonowego w Poznaniu. Sanepid może nałożyć na księdza nawet 30 tys. zł kary. Przed sądem w Poznaniu toczy się proces, w ramach którego Towarzystwo Salezjańskie domaga się, by kapłan, którego dotyczyły policyjne interwencje, opuścił lokal zajmowany przez niego w poznańskim domu zakonnym. "Bezprawnie zamieszkuje na terenie domu zakonnego" Rzecznik Inspektorii Towarzystwa Salezjańskiego św. Jana Bosko we Wrocławiu, ks. Jerzy Babiak, poinformował w poniedziałek, że ksiądz Woźnicki nie jest salezjaninem. W 2018 roku został wydalony ze zgromadzenia. "Oznacza to, że bezprawnie zamieszkuje na terenie domu zakonnego przy ul. Wronieckiej w Poznaniu i wbrew naszej woli wprowadza poza klauzurę zakonną obce osoby, przez co w obecnej sytuacji pandemicznej naraża na niebezpieczeństwo zarażenia koronawirusem wszystkich mających prawo tam przebywać" - podał rzecznik w przesłanym oświadczeniu. Jak dodał, ksiądz podlega także karze suspensy; nie wolno mu sprawować sakramentów. Rzecznik zaznaczył, że salezjanie nie mają nic wspólnego z działaniami kapłana oraz z osobami, które wokół siebie gromadzi. "W trosce o nasze bezpieczeństwo będziemy podejmowali działania, które zagwarantują na terenie domu zakonnego przy ul. Wronieckiej w Poznaniu przestrzeganie aktualnie obowiązujących zasad funkcjonowania społecznego w tzw. strefach żółtych i czerwonych" - poinformował ks. Jerzy Babiak.