W czwartek do Szpitala Specjalistycznego w Pile przyjechał mężczyzna z ciężarną żoną. Jak się okazało, był objęty kwarantanną. Mężczyzna wrócił w ostatnim czasie do Polski i jest w obowiązkowej izolacji. Mężczyznę czekają teraz kłopoty za złamanie kwarantanny. Grozi za to do 30 tysięcy złotych kary. Przyjeżdżając do szpitala, narażał bowiem personel szpitala - pisze "Głos Wielkopolski". Dziennik pisze również, że alarm w sprawie porodu okazał się fałszywy. Więcej w "Głosie Wielkopolskim".