"Nie mogę przestać myśleć o pacjentach z covid z ostatnich kilku dni. Wyróżniają się ci, którzy nadal nie wierzą, że wirus istnieje" - napisała Doering w niedzielę (15 listopada). "Mówią ci, że musi być inny powód ich choroby. Wyzywają cię i pytają, dlaczego musisz nosić te wszystkie 'rzeczy', bo nie mają covid, ponieważ on nie istnieje. Tak, to naprawdę się zdarza" - stwierdziła. "Przestają krzyczeć, kiedy zostają zaintubowani" - dodała. Kwestionowanie rzeczywistości W rozmowie z CNN Doering powiedziała, że najtrudniejsze jest patrzenie na ludzi, którzy szukają innej przyczyny swojej choroby. - Nie chcą uwierzyć, że covid istnieje - stwierdziła. - Ludzie chcą, żeby to była grypa, chcą, żeby to było zapalenie płuc, a nawet mówili: "Myślę, że to może być rak płuc" - relacjonowała. - Ich ostatnie słowa brzmią: "To nie może się dziać, to nie jest prawda", wtedy gdy powinni spędzić czas na rozmowie z rodziną przez FaceTime, przepełnia ich gniew i nienawiść - powiedziała. - Po prostu nie mogę uwierzyć, że to będą ich ostatnie myśli i słowa - stwierdziła. "Horror, który się nie kończy" Pielęgniarka powiedziała, że kiedy proponowała niektórym pacjentom, że połączy ich z rodziną na ostatnią rozmowę, odpowiadali: "Nie, bo nic mi nie będzie". Dodała, że takie podejście odbija się na pracownikach służby zdrowia. Swoją pracę opisała jako "horror, który nigdy się nie kończy". Doering podkreśliła, że większość pacjentów jest wdzięczna za opiekę lekarzom i pielęgniarkom, ale to nie te przypadki najbardziej zapadają w pamięć. Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców