Policję zaalarmowali zaniepokojeni sąsiedzi, którzy nie widzieli kobiety od kilku dni. Gdy funkcjonariusze weszli do mieszkania, znaleźli na łóżku zwłoki 42-latki. Obok niej siedział jej pięcioletni synek, który został przewieziony na oddział zakaźny po tym, jak u zmarłej potwierdzono koronawirusa. Jak podaje "Daily Mail" - 42-latka pracowała w szpitalu Piedmont Newnan, jednak nie miała bezpośredniego kontaktu z osobami chorymi na COVID-19. Trwa ustalanie, w jaki sposób doszło do zakażenia oraz z kim się kontaktowała. Obecnie w USA pandemia koronawirusa rozwija się bardzo szybko. Zarejestrowano już ponad 86 tys. zakażeń oraz ponad 1300 zgonów. Minionej doby było tam 17 224 nowych infekcji oraz 268 zgonów, czyli więcej niż w środę, 25 marca, gdy odnotowano 13 355 zakażeń. Podobnie było w poprzednich dniach. Jedynie w Nowym Jorku jest już prawie 40 tys. przypadków Covid-19.