W Programie 1 Polskiego Radia Jacek Sasin, odpierając zarzuty o "zmarnowanie" lata przez rządzących i brak przygotowania do kolejnej fali pandemii powiedział, że obecnie jest odpowiednia liczba łóżek szpitalnych, respiratorów oraz innych środków medycznych, ale "niestety występuje taki problem, jak brak woli części środowiska lekarskiego". - Oczywiście bardzo wielu lekarzy, pielęgniarek, personelu medycznego z wielkim poświęceniem wykonuje swoje obowiązki, ale część tych obowiązków wykonywać nie chce - powiedział Sasin. Jak dodał, wynikać to może ze strachu przed epidemią. - Naturalny, ludzki strach, ale on w środowisku lekarskim nie powinien występować - mówił wicepremier. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Matyja oficjalnie domagał się przeprosin od Sasina. "Pana wypowiedź jest policzkiem wymierzonym całemu środowisku i podważa zaufanie do zawodu lekarza i lekarza dentysty. Panie Premierze, Polskie Lekarki i Lekarze oczekują od Pana przeprosin" - napisał w opublikowanym na stronie NIL apelu. W odpowiedzi na oburzone głosy środowiska medycznego dodał na Twitterze, że "nie można zamykać oczu na twarde dane - np. woj. opolskie, gdzie ok. 95 proc. lekarzy NIE stawia się na wezwanie wojewody do walki z epidemią (niestety, nie jest to wyjątek w skali kraju)". W związku z wypowiedziami Sasina, personel medyczny zaczął publikować w mediach społecznościowych zdjęcia swojej pracy podczas walki z pandemią. Wielu z nich opatrzyło je humorystycznymi podpisami. Oto niektóre z nich: "Relaks na 60h maratonach, tylko kawka i ciasteczko" "Cały dzień kawa i ciastka, czasem jakaś pizza. Ogólnie wakacje pod palmami." "Takie tam podczas kawy" "Wakacje w Kołobrzegu" "Pozdrowienia z wakacji. W drodze po drinki i na leżaki." "Z lenistwa nawet nie skomentuję" Prof. Flisiak: Część zarzutów jest słusznych Pomimo ogólnej negatywnej reakcji na słowa Jacka Sasina, pojawił się też inny głos. Prof. Robert Flisiak przewrotnie stwierdził, że niestety pojawiają się sytuacje, które w pewnym sensie mogą potwierdzać słowa wicepremiera. "W pierwszej reakcji na słowa Sasina zareagowałem oburzeniem, mało tego - stekiem wyzwisk. Ale wczorajszy dzień dostarczył mi niestety dowodów na to, że Sasin ma rację. Najpierw ratowniczka odmówiła przyjścia do pacjenta, bo ma COVID-19, a 'ta choroba nie jest w zakresie jej obowiązków'" - cytuje słowa profesora Wirtualna Polska.