Takie wyniki przedstawiło włoskie towarzystwo lekarzy pediatrów na podstawie ankiet wśród dwóch tysięcy swych członków. Niemal wszyscy potwierdzili, że otrzymali niepokojące sygnały od rodziców dzieci. Wiceprezes stowarzyszenia Flavia Ceschin podkreśliła, że w dużej liczbie przypadków takie zachowania stwierdzili u swych dzieci po raz pierwszy. Matki i ojcowie, jak relacjonuje, opowiedzieli lekarzom, że najmłodsi są wystraszeni i zirytowani, czemu dają wyraz krzykiem, atakami złości, a także agresji wobec siebie i innych osób. Kolejne opisane przez pediatrów postawy dzieci w czasie zamknięcia w domu to niekontrolowany płacz, domaganie się stałej uwagi, czasem brak apetytu oraz poważne zaburzenia snu, w tym budzenie się w nocy. Dominują ataki wściekłości Różne negatywne konsekwencje zamknięcia występują także u dzieci starszych i wchodzących w wiek dojrzewania. W tej grupie dominują ataki wściekłości, agresja słowna, smutek, niska samoocena, kłopoty z koncentracją, również podczas zdalnych lekcji oraz objawy psychosomatyczne, takie jak ból głowy i brzucha. "Odrabiania lekcji odmawiają teraz także ci uczniowie, którzy wcześniej nie mieli problemów w szkole" - zaznaczyła włoska lekarz pediatra. "Tych problemów nie można lekceważyć" Flavia Ceschin cytowana przez agencję Dire powiedziała, że należy zastanowić się, czy zespół tych opisanych zmian zachowań można zaliczyć do objawów stresu pourazowego. Ich przyczyny, wskazała, nakładają się na siebie. To wymóg siedzenia w domu od marca, konieczność rezygnacji z bezpośrednich kontaktów z rówieśnikami, kłopoty z nauką online. Zdaniem lekarki tych problemów nie można lekceważyć. Stowarzyszenie alarmuje, że stan najmłodszych po tygodniach izolacji jest poważny i wymaga uwagi, a także wsparcia dla samych rodziców, by potrafili zapanować nad sytuacją. Z Rzymu Sylwia Wysocka