Mucha był pytany w Polsat News, czy prezydent weźmie udział w poniedziałkowym posiedzeniu Sejmu na temat koronawirusa. "Mamy świadomość tego, że jest zagrożenie. Nie ma odnotowanego w Polsce żadnego potwierdzonego przypadku, ale to się może wydarzyć i jest bardzo wysoce prawdopodobne, i nie to nie powinno być przedmiotem sporu politycznego, tylko wspólnych działań i wspólnej troski" - powiedział. "Jutro prezydent będzie obecny na tym posiedzeniu sejmowym" - mówił prezydencki minister. Dopytywany, czy prezydent zabierze w Sejmie głos, Mucha odpowiedział: "Mamy punkt dotyczący informacji rządu, więc ja myślę, że to jest informacja fachowa, czy to pana profesora Łukasza Szumowskiego czy to pana profesora Jarosława Pinkasa, czyli ministra zdrowia i głównego inspektora sanitarnego". Na uwagę posłanek opozycji, które były obecne w programie: Agnieszki Dziemianowicz-Bąk (Lewica) i Joanny Muchy (Koalicja Obywatelska), że posłowie nie będą mogli zadawać pytań, prezydencki minister powiedział, że nie jest marszałkiem Sejmu, żeby decydować, jaki będzie miało przebieg posiedzenie Sejmu. "Oczywiście jest tak, że możliwość wysłuchania, zapoznania się przez wszystkich posłów, jest formułą dalej idącą niż posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego" - mówił. Wiceszef Kancelarii Prezydenta był również pytany, czy na posiedzeniu pojawią się jakieś prace legislacyjne. "Jeżeli analiza, która trwa i jest dzisiaj prowadzona bezpośrednio w służbach odpowiedzialnych za to - także ze strony Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Kancelarii Prezydenta - pokaże taką potrzebę przygotowań zmian w prawie, to będą takie propozycje" - odpowiedział. Mucha odniósł się także do piątkowego wpisu kandydatki Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. "Wzywam premiera Morawieckiego i rząd do ujawnienia prawdy o przypadkach koronawirusa w Polsce. Bezpieczeństwo Polek i Polaków jest najważniejsze" - napisała na Twitterze. Ocenił, że jest ona nieodpowiedzialna. Wpis Kidawy-Błońskiej skrytykowali także Dziemianowicz-Bąk i Marek Sawicki (PSL). W środę prezydent Andrzej Duda zwrócił się do marszałek Sejmu Elżbiety Witek (PiS), by pilnie zwołała posiedzenie Sejmu poświęcone sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. W czwartek zebrało się prezydium Sejmu, na którym zdecydowano o dodatkowym posiedzeniu izby. "Biorąc pod uwagę, że temat dotyczący koronawirusa jest bardzo powszechny u nas od dłuższego czasu, w związku z tym zdecydowałam, że ze względu na wagę tego tematu zwołam ten Sejm najszybciej jak tylko można. Najszybciej można to zrobić w poniedziałek i na poniedziałek na godz. 10 zwołuję Sejm" - zapowiedziała w czwartek Witek. Jak dodała, informacja rządu ws. koronawirusa będzie jedynym punktem posiedzenia. "Kluby będą miały po 15 minut na wystąpienia, potem będą jeszcze pytania" - poinformowała marszałek Sejmu. Wskazała, że zdaniem prezydenta to dodatkowe posiedzenie Sejmu - a nie jedynie posiedzenie Rady Gabinetowej - pozwoli na powszechne przekazanie wiedzy o przygotowaniu Polski na wystąpienie koronawirusa.