Władze Indii wskazują, że ścisłe ograniczenia dotyczące dystansu społecznego, wprowadzone pod koniec marca, zmniejszyły wskaźnik zakażeń. Podbudowany spowolnieniem tempa infekcji jest minister zdrowia Harsh Vardhan - informuje Reuters. Obecnie potrzeba 11 dni, aby liczba przypadków podwoiła się, podczas gdy przed wprowadzeniem restrykcji liczba przypadków podwajała się co trzy i pół dnia. "Najwyraźniej sytuacja uległa poprawie z powodu blokady. Wykorzystaliśmy ten okres do przyspieszenia działań w zakresie zdrowia publicznego, takich jak wykrywanie przypadków zakażenia, śledzenie kontaktów, izolowanie osób zakażonych i zarządzanie" - powiedział Vardhan. Wskaźnik śmiertelności niższy niż w Chinach Według danych resortu zdrowia do tej pory wskaźnik śmiertelności w Indiach wydaje się znacznie mniejszy od tego w Chinach. Od początku pandemii w Indiach zmarły 2 752 osoby zakażone koronawirusem, a w Chinach oficjalnie - 4 633. Liczba ofiar śmiertelnych w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i we Włoszech jest znacznie wyższa. Indyjskie władze twierdzą, że stosunkowo niski wskaźnik zgonów może wynikać z faktu, że większość osób zarażonych wirusem albo miała łagodne objawy, albo nie miała ich wcale, a narzucone na początku epidemii ograniczenia związane z izolacją sanitarną pomogły uniknąć "poważnej katastrofy". Najwięcej infekcji w gospodarczym centrum kraju W Indiach jedną trzecią infekcji stwierdzono w zachodnim stanie Maharasztra, przy czym najwięcej zakażonych jest w stolicy tego stanu - Bombaju, a następnie w południowym stanie Tamilnadu, stanie Gudźarat na zachodzie i wielomilionowej aglomeracji Delhi. Są to również najważniejsze centra gospodarcze kraju, co komplikuje zadanie rządu, jeśli chodzi o zniesienie restrykcji tak, żeby nie wywołało ono dużej liczby infekcji. Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców