Transmitujące na żywo hiszpańskie telewizje pokazują madryckie place świecące pustkami. W piątek rano burmistrz miasta Jose Luis Martinez Almeida zakazał korzystania z kawiarnianych ogródków. Nie wykluczył też, że wzorem Włoch, w stolicy Hiszpanii zostaną zamknięte wszystkie bary i restauracje. W 6,5-milionowej Wspólnocie Madrytu ponad 40 osób zmarło. Władze metropolii przyjęły 200-punktowy plan przeciwdziałania pandemii. Pod wspólnym nadzorem pracują publiczna i prywatna służba zdrowia. Na chorych czekają 102 szpitale, w centra sanitarne zamieniono hotele i domy spokojnej starości - tam izolowani są lżej chorzy. Podwojono liczbę personelu medycznego i osób telefonicznie informujących o wirusie. Coraz głośniej mówi się o zamknięciu Madrytu. Tę decyzję musi jednak podjąć centralny rząd, który uważa, że jest jeszcze na nią za wcześnie. Nad całkowitym zamknięciem regionów zastanawiają się władze Kraju Basków (417 zakażeń) i Katalonii (320). Baskowie ogłosili dziś stan zagrożenia sanitarnego. Na mocy dekretu lokalne władze będą miały prawo ograniczyć, a nawet zakazać przemieszczania się ludności. W Katalonii od północy, przez dwa tygodnie, zamknięte są cztery gminy, w których choruje najwięcej osób. Drogi dojazdowe blokuje policja, ona też zadba o zaopatrzenie mieszkańców w żywność i leki. Katalońska policja, Mossos d’Esquadra, poinformowała w wywiadzie radiowym, że jest przygotowana do zamknięcia całego regionu, jeśli sytuacja tego będzie wymagała. Dane nie są pocieszające. Z przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii badań wynika, że ze wszystkich krajów europejskich najszybciej przybywa zarażonych COVID-19 w Hiszpanii. Tam bowiem, jak wskazują autorzy badania, każdy chory przekazuje wirus średnio trzem osobom - więcej niż to robią Włosi. Hiszpańskie agencje donoszą, że w środę kraj wyprzedził pod względem liczby zarażeń Niemcy, a wczoraj Francję. Eksperci twierdzą, że rząd zbyt długo zwlekał z rozpoczęciem działań. Dopiero od dzisiaj uczniowie nie poszli do szkół. W weekend niemal wszędzie otwarte będą kina i większość dyskotek. Ewa Wysocka