Eksperci wiążą wzrost liczby poważnie chorych dzieci z wariantem koronawirusa Omikron, który szybko rozprzestrzenia się w sezonie świątecznym. Medycy prognozują, że w szpitalach dziecięcych sytuacja jeszcze się pogorszy. - Teraz będziemy mieć Nowy Rok, więcej ludzi będzie przebywać razem, a w ślad za tym liczby (zakażeń) będą nadal wzrastać - ocenił w rozmowie z CNN dr Stanley Spinner, główny dyrektor medyczny szpitala pediatrycznego Texas Children's Pediatrics & Urgent Care w Houston. - Niepokoimy się zwłaszcza o dzieci poniżej piątego roku życia, które nie mogą być szczepione przeciw COVID-19 oraz te, które nie są w pełni zaszczepione lub nie są zaszczepione w ogóle - podkreślił Spinner. Omikron w USA. W szpitalach tylko dzieci poważnie chore Dodał, że nie widzi dowodów na to, by Omikron wywoływał cięższy przebieg COVID-19 u dzieci, ale też nie sądzi, że infekcja wywołana tym wariantem koronawirusa przebiega łagodniej niż w przypadku innych mutacji. - Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby dziecko nie trafiło do szpitala. Jeśli więc tam trafia oznacza to, że jest już poważnie chore - wyjaśnił Spinner. Podkreślił, że większość ciężko chorych dzieci jest nieszczepionych lub nie są one w pełni zaszczepione. Dr Juan Salazar, lekarz naczelny szpitala pediatrycznego Connecticut Children's Medical Center w Hartford poinformował, że tylko jedna trzecia uprawnionych dzieci, w wieku pięciu lat i starszych, jest zaszczepionych. Pediatra dr Jennifer Owensby z Rutgers Robert Wood Johnson Medical School w Jersey City wyjaśniła CNN, że dzieci są narażone na koronawirusa niezależnie od wieku.- Widzimy dość dużo (przypadków) w każdej grupie wiekowej. Od niemowląt aż po starszych nastolatków - dodała Owensby. Pięciokrotny wzrost liczby chorych w Nowym Jorku W Nowym Jorku stanowa komisarz zdrowia dr Mary Bassett poinformowała, że od 11 grudnia przyjęcia dzieci do szpitali z powodu COVID-19 wzrosły prawie pięciokrotnie, a w całym stanie - ponad dwukrotnie.- W poprzednich falach (pandemii) mielibyśmy na ich szczycie około 18 dzieci w szpitalu. Teraz w niektóre dni jest ich aż 30 - dodaje dr Roberta DeBiasi, szefowa oddziału chorób zakaźnych w Children's National Hospital w Waszyngtonie.