Pytany o kryteria podejmowania regionalnych obostrzeń Kraska mówił w Polsat News, że jest ich wiele. - Oprócz odsetka chorych w danym województwie, to są to też zajęte łóżka, zajęte respiratory, odsetek mutacji brytyjskiej (...), to nie jest jeden sztywny parametr - mówił. Przekonywał, że nie decyzji, aby wprowadzać w obostrzenia w kolejnych województwach. Zapytany, czy taka decyzja mogłaby zapaść, odpowiedział, że na podstawie danych nie byłoby takiej rekomendacji. Obostrzenia na Warmii i Mazurach Decyzją rządu woj. warmińsko-mazurskie jest jedynym regionem w Polsce, w którym wprowadzono regionalny lockdown. Do 14 marca obowiązują tu zaostrzone rygory sanitarne. Wiąże się to z utrzymującą się od dwóch tygodni wysoką liczbą zakażeń COVID-19. W związku z lockdownem najmłodsi powrócili do nauki zdalnej, zamknięte są galerie handlowe i hotele, a także kina i teatry. Nie można korzystać z basenów, kortów, zawody i mecze sportowe odbywają się bez udziału publiczności. Coraz więcej zakażeń brytyjską mutacją Kraska mówił również, że wśród nowych zakażeń brytyjska mutacja odgrywa "bardzo wielką rolę, bo z tych badań, które prowadzimy w całym kraju, widzimy, że coraz więcej próbek dodatnich to właśnie ten wariant wirusa". - To niepokoi, bo brytyjska odmiana jest bardziej zakaźna niż klasyczny koronawirus - dodał. Apel do chorych Kraska podkreślił, że niepokojące jest to, że coraz częściej Polacy wybierają leczenie na własną rękę w domu. - Wiem nawet, że są wypożyczane aparaty do tlenu. Pacjenci trafiają do szpitali w już dość poważnych stanach - podkreślił Kraska. Dodał, że z tego właśnie wynika duża liczba pacjentów pod respiratorami. - Nie czekajmy do ostatniej chwili, bo to się może źle skończyć - zaapelował. Darmowy program - rozlicz PIT 2020