- Obserwowane ostatnio wyniki dotyczące nowych zakażeń, które dają pewną nadzieję, są zbyt słabym sygnałem, by traktować je optymistycznie - zaznaczył na wstępnie Niedzielski. - Cały czas mamy bardzo trudną sytuację w szpitalach. (...) Te parametry zajętości są już parametrami niebezpiecznymi - podkreślił. Minister zdrowia wskazał Śląsk jako region, który nie może poradzić sobie ze skalą napływu pacjentów. Problem z łóżkami respiratorowymi występuje z kolei w Małopolsce. Jako trzeci region, w którym liczba hospitalizacji budzi niepokój, Niedzielski wymienił Podkarpacie. Duży napływ pacjentów występuje także w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku. Z pomocą tym regionom spieszą inne, ościenne najczęściej województwa. - Spadek zakażeń to wynik okresu świątecznego. To, z jakim trendem będziemy mieli do czynienia, będziemy widzieć w kolejnych dniach. Skutek tego, jak zachowaliśmy się w święta, będzie widoczny w przyszłym tygodniu - zapowiedział szef MZ. Dlatego rząd zdecydował o przedłużeniu obowiązujących w Polsce obostrzeń o ponad tydzień, do 18 kwietnia. Jakie obostrzenia? Od 27 marca na terenie całej Polski zamknięte są centra i galerie handlowe (za wyjątkiem sklepów spożywczych, aptek, drogerii, salonów prasowych i księgarni), sklepy wielkopowierzchniowe (sklepy meblowe i budowlane o powierzchni sprzedaży lub świadczenia usług powyżej 2000 m2), nie działają salony urody, zakłady kosmetyczne oraz fryzjerskie, ograniczona jest działalność obiektów sportowych. Zamknięte są też obiekty noclegowe (z wyjątkiem m.in. hoteli robotniczych, a także np. dla medyków, kierowców wykonujących transport drogowy czy żołnierzy), a także teatry, kina, muzea i galerie sztuki. Zamknięte są również żłobki i przedszkola (z małymi wyjątkami dla dzieci rodziców wykonujących zawód medyczny i służb porządkowych w trakcie wykonywania zadań służbowych). Zdalnie uczą się także starsze dzieci, również studenci. Decyzją rządu w sklepach do 100 m2 obowiązuje limit jednej osoby na 15 m2, a w sklepach powyżej 100 m2 jednej osoby na 20 m2. W kościołach wygląda to następująco - maksymalnie jedna osoba na 20 m2, przy zachowaniu minimum 1,5 metra odległości. Wymienione wyżej obostrzenia będą obowiązywać nie do 9 kwietnia, a do 18 kwietnia. Kolejne decyzje mają zapaść w następnym tygodniu. Co z przedszkolami, szkołami? - Pierwsze kroki, jakie będziemy wykonywać, przywracając normalność, to będą powroty do przedszkoli i do klas 1-3 - odpowiedział Niedzielski na pytanie, o zamknięte przedszkola i szkoły. - Podzielam pogląd pana Dariusza Piątkowskiego, że jeszcze w kwietniu uczniowie przedszkoli i klas 1-3, przynajmniej w trybie hybrydowym, powinny wrócić do szkół - wskazał. Majówka 2021. Co na to resort zdrowia? Za niecały miesiąc weekend majowy. Jak może wyglądać? - Myślimy w pierwszej kolejności o przywracaniu edukacji. Perspektywa majówki jest bardziej odległa. Myślę, że w przyszłym tygodniu będziemy mogli to rozważyć. Zbyt wcześnie, by oczekiwać, że majówka będzie spędzana jak dwa lata temu. Trzeba liczyć się z tym, że obostrzenia w okresie majówki będą - mówił Niedzielski. - Teraz, kiedy jesteśmy w sytuacji, mam nadzieję, że apogeum trzeciej fali mamy za sobą, to najważniejszym kryterium staje się obłożenie infrastruktury łóżkowej i respiratorowej - podkreślał szef MZ. Jak dodał, trudno powiedzieć też, jak mogą wyglądać tegoroczne wakacje. - Trudno jest jednoznacznie powiedzieć, jakie będą kryteria uwolnienia tej części gospodarki, która jest związana z sektorem hotelarskim, bo to zależy tak naprawdę od momentu pandemii, w którym będziemy się znajdowali - przyznał Niedzielski. Mutacje koronawirusa w Polsce - Mamy pojedyncze przypadki zweryfikowania mutacji południowoafrykańskiej i brazylijskiej - poinformował minister zdrowia podczas środowej konferencji. Ale, jak zaznaczył, w kraju zdecydowanie dominuje mutacja brytyjska. Jak dodał Niedzielski, w Europie pojawiła się też mutacja nigeryjska. - To są wszystko mutacje, które są objęte tzw. alertem WHO, czyli potencjalnym wskazaniem tych mutacji jako mutacji niezweryfikowanych jeszcze pod kątem sposobu rozprzestrzeniania się i skonkretyzowania informacji dotyczących odporności na szczepienie - powiedział szef MZ. Zapewnił, że sytuacja w Polsce jest monitorowana. Wątpliwości wokół AstraZeneki Minister zdrowia na konferencji prasowej był pytany także o możliwe nowe decyzje rządu w sprawie szczepienia preparatem AstraZeneca. Szef MZ zwrócił uwagę, że w komunikatach Europejskiej Agencji Leków (EMA), najczęściej poza wskazaniem ewentualnego ryzyka stosowania szczepionki, jest także zamieszczana sumaryczna ocena stosowania danego preparatu, w której wskazuje się, czy korzyści jego stosowania przewyższają ryzyko i związane z tym koszty. - Jeżeli ze strony EMA będziemy mieli, po pierwsze, nadal utrzymaną tę pozytywną rekomendację stosowania, która jest oparta na wzajemnej wycenie korzyści i ryzyka, to będziemy kontynuowali proces szczepień. Oczywiście w tym zakresie, w jakim charakterystyka produktu leczniczego dopuści jego stosowanie. Jeżeli nie dopuści jego stosowania w jednej grupie albo będzie wskazywała ryzyko, to w zależności od tego będziemy bądź robili wyłączenie, bądź wskazywali ogólne ryzyko, które powinno w ramach wywiadu przedszczepiennego być uwzględnione przez prowadzących ten wywiad - powiedział. Jeszcze dziś spodziewany jest komunikat EMA w tej sprawie. - Jeżeli on będzie pozytywny dla preparatu, to będziemy kontynuowali szczepienie. A w zależności od szczegółów dotyczących wyceny tych pojedynczych ryzyk, chociażby związanych z zakrzepicą, będziemy dostosowywali nasz sposób działania, czy też na przykład wywiad prowadzony z pacjentem - poinformował Niedzielski.