Wzrost liczby wykrywanych zakażeń zbiega się w czasie ze zwiększeniem ruchu pasażerskiego w kraju do poziomu z listopada, gdy w Korei Płd. rozpoczynała się trzecia fala pandemii - podkreśla południowokoreańska agencja prasowa Yonhap. - Wydaje się, że to kolejny dowód, że ludzie stracili czujność. Być może ludzie są rozluźnieni, ale wirus powodujący COVID-19 nie. Wirus jest niestrudzony i niewybredny - powiedział na konferencji prasowej przedstawiciel władz medycznych Jun Te Ho. O "załamaniu się dyscypliny lockdownowej" w społeczeństwie pisał niedawno również koreański dziennik "Dzoson Ilbo". Według tej gazety ludzie coraz częściej ignorują obostrzenia, w tym zakaz zgromadzeń z udziałem więcej niż czterech osób, który wciąż obowiązuje w całym kraju. Ponownie organizowane są śluby i inne imprezy. - Wiem, że nie mogę pozwalać grupom pięciu i więcej osób na siadanie razem, ale mam już dość tych przepisów, tak jak i moi klienci. Zdaję sobie sprawę, że to wykroczenie, ale zbankrutuję, jeśli będę ich przestrzegał - powiedział gazecie niewymieniony z nazwiska restaurator z Seulu. W styczniu zmagali się z trzecią falą. Teraz kolejny wzrost Środowy bilans jest najwyższy od 7 stycznia, gdy służby medyczne zgłosiły 869 nowych zakażeń. Kraj znajdował się wówczas w szczycie trzeciej fali, którą w kolejnych miesiącach ograniczono dzięki zaostrzonym przepisom dystansowania. Koronawirusa nie udało się jednak całkowicie wyeliminować, a w ostatnich tygodniach bilanse ponownie rosną. Od początku pandemii w Korei Płd. wykryto już łącznie 111 419 infekcji, a 1782 pacjentów zmarło - wynika z danych KDCA. W obawie przed nadejściem czwartej fali rząd rozważa ponowne zaostrzenie restrykcji, jeśli trend wzrostowy będzie się dalej utrzymywał. Jednocześnie władze Seulu starają się wprowadzić szybkie testy na COVID-19 w szkołach, na uczelniach i w przybytkach religijnych, co ma pozwolić na bezpieczne zniesienie obostrzeń. Od końca lutego w kraju trwa również kampania szczepień przeciwko COVID-19. Jak dotąd przynajmniej jedną dawką zaszczepionych zostało 1,239 mln osób, a 60,5 tys. z nich dostało już dwie dawki. Ponad 936 tys. osób otrzymało szczepionkę firmy AstraZeneca, a niecałe 303 tys. - preparat Pfizera.