Tylko jedna trzecia badanych zakażonych subwariantem AY.4.2 wykazywała "klasyczne" objawy COVID-19 w porównaniu z prawie połową zainfekowanych dotąd dominującym podwariantem AY.4. Dwie trzecie nosicieli AY.4.2 "miało jakiś symptom", podczas gdy wcześniejszy szczep wywoływał przynajmniej jeden objaw u trzech czwartych zakażonych - zaobserwowali naukowcy. Zobacz też: Koronawirus w Polsce. Adam Niedzielski prognozuje szczyt czwartej fali pandemii Zakażeni mają łagodne objawy Eksperci twierdzą, że osoby bezobjawowe mogą w mniejszym stopniu izolować się społecznie, powodując szybsze rozprzestrzeniania się infekcji. Zakażeni mający łagodne objawy będą prawdopodobnie łatwiej transmitować wirusa podczas kaszlu. Równocześnie prawdopodobieństwo pogorszenia się ich stanu zdrowia poprzez uaktywnienie się innych poważnych symptomów choroby naukowcy określają jako niewielkie. - Wydaje się, że jest mniej symptomatyczny, co jest dobrą wiadomością - powiedział o subwariancie AY.4.2 epidemiolog, prof. Paul Elliott, dodając zarazem: - Wygląda jednak na to, że jest łatwiej transmisyjny. Przedstawione wyniki są skutkiem badania React-1 przeprowadzonego między 19 października a 5 listopada br., które pokazało równocześnie, że przypominające dawki szczepionki przeciw COVID-19 zmniejszają o dwie trzecie ryzyko infekcji u osób dorosłych.