"To jest coś, na czym powinniśmy się skupić. Musimy to lepiej zrozumieć. Musimy to wyprzedzić" - powiedział burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio podczas codziennego briefingu. Podkreślił, że w mieście potwierdzono dotychczas 100 przypadków PMIS, a choroba wydaje się być powiązana z COVID-19. Jej jedyną ofiarą śmiertelną był w minionym tygodniu pięcioletni chłopiec. W całym stanie zmarło łącznie troje dzieci. 18-latka najstarszą ofiarą Według służby zdrowia pediatryczny wieloukładowy zespół zapalny jest potencjalnie śmiertelną chorobą. Najczęściej występuje u dzieci i młodych dorosłych, u których lekarze podejrzewają COVID-19. Najstarszą jej ofiarą śmiertelną w stanie Nowy Jork była 18-letnia dziewczyna. "Poważny problem" De Blasio powiadomił na konferencji prasowej, że na 100 stwierdzonych przypadków PMIS 55 dzieci uzyskało pozytywny wynik na obecność koronowirusa lub przeciwciał. Sugeruje to, jak podkreślił burmistrz, że wcześniej były nim zakażone i wyzdrowiały. Burmistrz powtórzył, że przedstawiciele służby zdrowia w mieście nie znają przyczyn, dlaczego dzieci są bardziej podatne na tę chorobę, po jakim czasie się objawia i jakie jest prawdopodobieństwo jej rozwoju. Zwracał uwagę, że PMIS można wyleczyć, jeśli zostanie wcześnie zdiagnozowany. "Jest to poważny problem i aby go rozwiązać, zamierzamy rzucić wszystkie zasoby, jakimi dysponujemy" - zapewnił de Blasio. Może prowadzić do niewydolności serca i nerek Zdaniem ekspertów choroba może powodować m.in. niewydolność serca i nerek. Charakteryzują ją takie objawy, jak długotrwała gorączka, ból brzucha, obrzęk dłoni i stóp, wysypka oraz wymioty. Burmistrz ponowił apel do rodziców, aby zwracali uwagę na objawy u dzieci. Akcentował, że wczesne wykrycie PMIS jest kluczowe. Bezdomni w nowojorskim metrze De Blasio odniósł się także do sytuacji z nowojorskimi bezdomnymi przebywającymi w metrze, które decyzją gubernatora stanu Andrew Cuomo zostało wyłączone z ruchu na cztery nocne godziny. Wagony są w tym czasie dezynfekowane. Powołując się na statystyki, burmistrz podał, że 824 bezdomnych zgodziło się przyjąć pomoc i przejść do schronisk lub szpitali. W pierwszym tygodniu 103 z nich tam pozostało. "Fakt, że do tej pory było ich 103, to ogromny krok we właściwym kierunku. Musimy przerwać błędne koło, aby nie żyli w naprawdę niebezpiecznym i niezdrowym miejscu, nie w takim, w jakim chcielibyśmy widzieć człowieka. To bardzo obiecujący znak" - przekonywał de Blasio.