"Systematycznie zasilamy bazę danych nowymi rekordami osób podlegających kwarantannie - na tą chwilę mamy już ponad 100 tys osób uwzględnionych w bazie" - przekazał szef NFZ. eWUŚ (Elektroniczna Weryfikacja Uprawnień Świadczeniobiorców) to system umożliwiający natychmiastowe potwierdzenie prawa pacjenta do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Po co taki znacznik? Po pierwsze chodzi o to, by osoba z kwarantanny - dzwoniąca np. do szpitala - od razu wyświetlała się jako pacjent podwyższonego ryzyka: pacjent, u którego może wystąpić zestaw objawów zagrażających życiu. Po drugie, ważne jest bezpieczeństwo personelu medycznego: na wypadek, gdyby osoba z kwarantanny wezwała karetkę lub przyszła do przychodni i ukryła, że jest w grupie zagrożonej zakażeniem albo czeka na wynik testu. Niestety takie sytuacje się zdarzają. Ludzie oszukują lekarzy i ratowników, a to może wyłączyć z systemu całą karetkę, przychodnie czy szpitalny oddział. Wysokie kary za złamanie kwarantanny Kwarantanna nakładana jest na osoby teoretycznie zdrowe, które miały styczność z osobami zakażonymi lub podejrzanymi o zakażenie koronawirusem. Trwa 14 dni. W jej czasie nie wolno opuszczać miejsca zamieszkania. W piątek rząd w związku z wprowadzeniem stanu epidemii podwyższył kary za nieprzestrzeganie zasad kwarantanny z 5 do 30 tys. zł. Wprowadzono również mechanizm śledzenia, czy dana osoba przebywa w domu. Jak poinformowała policja, w ciągu ostatniej doby w całym kraju funkcjonariusze skontrolowali 103 tys. osób poddanych przymusowej kwarantannie. W 380 przypadkach stwierdzono uchybienia kwalifikujące się do ukarania.