Jak informuje CNN, dwa nowe badania sugerują, że brytyjski wariant koronawirusa (B.1.1.7), który po raz pierwszy został wykryty w hrabstwie Kent w Wielkiej Brytanii, szybciej się rozprzestrzenia, ale zdaje się nie mieć wpływu na cięższy przebieg choroby. Ustalenia te - jak odnotowuje amerykańska stacja - są sprzeczne z dotychczasowymi badaniami, które sugerowały, że zakażenie brytyjskim wariantem może wiązać się z wyższym ryzykiem zgonu z powodu COVID-19. Pacjenci byli młodsi, mieli mnie chorób współistniejących W pierwszych badaniach, opublikowanych na łamach "The Lancet Infectious Diseases", nie znaleziono dowodów, by B.1.1.7 był powiązany z cięższym przebiegiem choroby. Wariant ten wykazał jednak większą transmisję. Badanie obejmowało 496 pacjentów, którzy zostali przyjęci do szpitali w Londynie i uzyskali pozytywny wynik testu na koronawirusa między 9 listopada a 20 grudnia 2020 r. Spośród wszystkich pobranych próbek 341 poddano sekwencjonowaniu genomu. W 198, czyli 58 proc., zakażenie było wywołane brytyjskim wariantem B.1.1.7. Naukowcy przeanalizowali następnie przebieg choroby u zakażonych. Nie wykryli istotnych różnic między zainfekowanymi brytyjskim wariantem a innymi szczepami. Wśród hospitalizowanych z powodu wariantu B.1.1.7 w 36 proc. doszło do ciężkiego przebiegu COVID-19 lub zgonu. U zakażonych innymi wariantami odsetek ten wyniósł 38 proc. Zgon nastąpił u 16 proc. uczestników badania zakażonych brytyjskim wariantem i 17 proc. zakażonych innymi wariantami. Naukowcy odnotowali jednocześnie, że zakażeni brytyjskim wariantem byli młodsi i mieli mniej chorób współistniejących. To - jak podkreślili autorzy badań - może mieć związek z większą transmisją B.1.1.7. Objawy Drugie badanie, opublikowane w "The Lancet Public Health", nie wykazało statystycznie istotnej korelacji między wariantem B.1.1.7 a rodzajem lub długością występowania objawów. Badanie objęło 36 920 zakażonych osób, które zamieściły informację o swoich symptomach w aplikacji COVID Symptom Study pomiędzy 28 września a 27 grudnia 2020 r. Aplikacja - jak podaje CNN - pomagała śledzić rozprzestrzenianie się wirusa i zakres objawów. Naukowcy wykazali, że rozprzestrzenianie się wariantu B.1.1.7 w określonych regionach Wielkiej Brytanii nie wiązało się ze zmianami w symptomach COVID-19 ani długością ich trwania. Znacząco nie zmienił się też odsetek zakażonych bezobjawowo. Badacze nie stwierdzili również żadnych zmian w przyjęciach do szpitali.