Po Bretanii, departamencie Oise i Wysokiej Sabaudii we francuskich Alpach, kolejnym ogniskiem koronawirusa we Francji jest Miluza, przy granicy z Niemcami i ze Szwajcarią. Stwierdzono tam dziesięć przypadków zachorowań. Dotyczy to dwóch rodzin, które w lutym brały udział w trwającym tydzień spotkaniu, organizowanym przez tamtejszą społeczność chrześcijańską. Wśród uczestników nie ma paniki. Proszeni są o natychmiastowe zgłaszanie niepokojących symptomów pod specjalny numer telefonu. W innych rejonach kraju, szczególnie na południu i południowym-zachodzie mieszkańcy masowo wykupują ryż, płatki śniadaniowe, wodę, a także makaron. W aptekach brakuje maseczek ochronnych oraz żelu do dezynfekcji rąk, za który w sprzedaży internetowej trzeba zapłacić 25 euro zamiast trzech. Dlatego rząd, specjalnym dekretem, wprowadził ograniczenie cen żelu. Nieoczekiwanym zjawiskiem towarzyszącym epidemii jest znaczący wzrost sprzedaży książki Alberta Camus - "Dżuma".