Portal przypomniał określenie byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, który nazwał SARS-CoV-2 "chińskim wirusem" i został za to skrytykowany przez media. Stat wskazuje, że media zarzuciły rasizm Trumpowi, tymczasem same powielają nazwy na nowe odmiany koronawirusa typu: "brytyjski", "południowoafrykański" czy "brazylijski". Co więcej, takich określeń mają używać również magazyny naukowe. WHO o problematycznych konsekwencjach Nazwy chorób nadawane od regionów geograficznych, w których się pojawiły po raz pierwszy, nie są niczym nowym. Wystarczy wspomnieć grypę hiszpankę, odrę, czy gorączkę plamicową brazylijską. Ebola zyskała nazwę od rzeki w Demokratycznej Republice Kongo, gdzie pojawiło się pierwsze ognisko wirusa, z kolei Zika nazwano od lasu Zika w Ugandzie. "Mogłoby się wydawać, że nomenklatura geograficzna jest sensowna, w końcu ważne jest, żeby identyfikować pochodzenie organizmów powodujących choroby żeby kontrolować ich rozprzestrzenianie się. (...) Światowa Organizacja Zdrowia ostrzegała w 2015 r. jednak, że nazwy geograficzne dla chorób mogą mieć problematyczne konsekwencje" - zaznaczono. Nazwy geograficzne mogą podtrzymywać fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Określenie, że wirus jest "zagraniczny" może prowadzić do wyobrażenia, że dotyczy on określonego kraju i że wystarczy po prostu tam nie podróżować. Na samym początku, jak donosi portal, Donald Trump uniemożliwił podróże do krajów, gdzie były duże skupiska COVID-19, jak Włochy, Korea Południowa i Chiny. Nie sprawiło to bynajmniej, że Stany Zjednoczone ominęła epidemia. "Ta stygmatyzacja może prowadzić do zabójstw" "Stat" dodatkowo wskazuje, że ten sposób nazewnictwa może prowadzić do stygmatyzacji i uprzedzeń wobec określonych grup etnicznych lub rasowych, co miało miejsce w przypadku Amerykanów pochodzenia azjatyckiego podczas pandemii COVID-19. "Ta stygmatyzacja może prowadzić też do zabójstw, jak to było w przypadku wirusa HIV, najbardziej piętnowanego i budzącego lęk współczesnego wirusa" - zauważa portal. Nazwy dla chorób oparte na geografii są błędne Dodatkowo, nazwy dla chorób oparte na geografii są błędne. Wielka Brytania mogła być pierwszym krajem, który zgłosił wariant B.1.1.7 wirusa SARS-CoV-2, wirusa wywołującego COVID-19, ale nie oznacza to, że ta odmiana właśnie tam się pojawiła. "Zamiast tego możliwe jest, że wirus został po raz pierwszy wykryty w Wielkiej Brytanii ze względu na wyjątkowo solidny system nadzoru nad wirusami i testów genetycznych w tym kraju. Były już takie przypadki. Podczas straszliwej epidemii grypy w latach 1918-1919 Hiszpania była pierwszym krajem, który zgłosił wirusa, nie dlatego, że takie było pochodzenie wirusa, ale dlatego, że dzięki neutralnej postawie tego kraju podczas I wojny światowej, prasa działała tam nieskrępowana wojennymi ograniczeniami" - wskazano. Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców