- Nikt z nami nie rozmawiał w sprawie zmian w obostrzeniach, które zostały zapowiedziane. Coś będzie pewnie zaostrzone, żeby nie było, że nic się nie zrobiło - powiedział dr Szułdrzyński. - Nie spodziewam się takiego przełomu, który przywróciłby nas na tory racjonalności - dodał. W jego ocenie będą to "kosmetyczne zmiany w obrębie znanych już mechanizmów". - Jest jednak szansa, że zostanie wprowadzona obowiązkowość szczepień w niektórych grupach zawodowych. Powinno to dotyczyć pracowników systemu ochrony zdrowia, nauczycieli i służb mundurowych. Nasza rekomendacja w tej sprawie była wydana jeszcze przed początkiem jesiennej fali zakażeń - przypomniał ekspert. Szułdrzyński: Trzeba szczepić nauczycieli Zdaniem doktora byłby to krok w dobrym kierunku. - Jeżeli szkoły mają funkcjonować, a doskonale wiemy, jak ważne jest to dla dzieci, to trzeba zaszczepić nauczycieli. Chyba że ktoś ma lepszy pomysł niż szczepienia. Przyznam się jednak, że nie słyszałem - wskazał. W obrębie innych obostrzeń dr Szułdrzyński nie spodziewa się niczego, co zmieniłoby sytuację. - Z limitu 50 proc. obłożenia, który nie jest respektowany, bo nie ma odpowiedniej podstawy prawnej, zejdziemy np. do limitu 30 proc., który również nie będzie respektowany - podsumował.