- Pasażerowie będą mogli poddać się kwarantannie w domu i nie powinni przebywać w hotelach na lotnisku - wyjaśniła Elisabeth Johansen, doradca norweskiego Ministerstwa Zdrowia. Według norweskiego dziennika "Dagbladet" pasażerowie bili brawo, gdy pilot powiedział im, że wylądował o północy. Rośnie lista "czerwonych krajów" Norweskie MSZ za "czerwone kraje" uznało z powodu sytuacji związanej z pandemią COVID-19 Francję, Monako, Szwajcarię oraz Czechy. Oznacza to, że od 8 sierpnia wszyscy przyjeżdżający z tych państw będą poddawani obowiązkowej 10-dniowej kwarantannie. Polska utrzymała status kraju "zielonego", jedynie gmina Bodoe na północy Norwegii zaapelowała do mieszkańców powracających z Polski o poddanie się dobrowolnej izolacji. Ma to związek z wykryciem zakażenia SARS-CoV-2 u jednej z osób przebywających wcześniej w Polsce. MSZ Norwegii za ryzykowne uznało podróże do dwóch regionów Szwecji do tej pory uznawanych za "zielone": Skanii oraz Kronobergu, za to zezwoliło na wyjazdy do Dalarny, Soedermalandu, Uppsali oraz Vaesterbotten. "Musimy teraz zwolnić, aby całkiem się nie zatrzymać" Wskazane przez norweską dyplomację "czerwone kraje" spełniają kryteria określone przez norweski Instytut Zdrowia Publicznego. Według nich za bezpieczne epidemicznie uznaje się państwa, w których liczba nowych przypadków COVID-19 nie jest większa niż 20 na 100 tys. mieszkańców w okresie dwóch tygodni. Wcześniej za "kraje czerwone" uznano Andorę, Belgię, Bułgarię, Chorwację, Luksemburg, Portugalię, Rumunię, Hiszpanię oraz częściowo Szwecję. Premier Norwegii Erna Solberg oświadczyła w czwartek, że w związku z ponownym wzrostem zakażeń wirusem SARS-CoV-2 decyzja o poluzowaniu restrykcji w kraju zostanie wstrzymana. - Musimy teraz zwolnić, aby uniknąć konieczności całkowitego zatrzymania kraju - stwierdziła Solberg.