Ksiądz zamieścił krótki film z tego lotu w mediach społecznościowych. Na pokład zabrał też eucharystię oraz relikwie Jana Pawła II.W tle nagrania słychać kościelną melodię. "Modlitwa w każdym czasie, w każdym miejscu jest czymś ważnym. Dlatego modlimy się rozpoczynając podróż, czynimy znak krzyża. To samo robimy w samolocie. Takie sytuacje dla ludzi wierzących dają siłę, dają nadzieję, dają moc, żeby trudne chwile przeżywać we wspólnocie Kościoła, którą wszyscy razem tworzymy" - powiedział ksiądz Chwilczyński w rozmowie z tvn24.pl. Jak przyznał, wcześniej zorganizował... szesnaście jednodniowych pielgrzymek lotniczych do miejsc szczególnych dla katolików. Był m.in. w Rzymie, w Fatimie, sanktuarium ojca Pio. 5 rano wylot, powrót o północy. W czasach, kiedy wszyscy są zabiegani, te wyjazdy cieszyły się dużą popularnością. Chętnych nigdy nie brakowało. Latało po 200, a nawet 250 osób - przyznał proboszcz, dodając, że jako młody chłopak, jeszcze zanim wstąpił do seminarium, był pracownikiem LOT-u. Sam co prawda licencji nie mam, ale ukończyłem szkolenie lotnicze - mówi.