Zdaniem agencji decyzja jest sygnałem, że Bruksela chce zdystansować się od AstraZeneca po napięciach w rozmowach ze spółką, po tym, jak producent nie dostarczył wymaganej porozumieniem liczby dawek z powodu problemów produkcyjnych. Związek z rzadkimi skutkami ubocznymi? "Jest to również kolejny dowód, że blok odrzuca szczepionki, które są powiązane z bardzo rzadkimi, ale potencjalnie śmiertelnymi skutkami ubocznymi, i jest przekonany, że obecni dostawcy - na czele z firmą Pfizer/BioNTech - dostarczą wystarczającą liczbę dawek, aby zaszczepić co najmniej 70 proc. dorosłych w UE do końca lata" - informuje agencja. UE ma kontrakt na łącznie 400 milionów dawek z J&J, z czego tylko 200 milionów zostało już zamówionych, oraz oddzielny kontrakt z AstraZeneca na 400 milionów, z czego tylko 300 milionów zostało zakupionych. - Nie ma potrzeby korzystania z opcji - powiedział urzędnik, który jest bezpośrednio zaangażowany w rozmowy z producentami szczepionek. Rzecznik Komisji Europejskiej, która koordynuje rozmowy z producentami szczepionek, powiedział, że z opcji można skorzystać w dowolnym momencie, ale odmówił dalszych komentarzy. Problemy z produkcją Obie firmy miały problemy z produkcją, a AstraZeneca zmniejszyła swoje dostawy w UE o dwie trzecie do 100 milionów dawek do końca czerwca, wywołując furię w Brukseli. Urzędnik UE powiedział, że problemy z zaopatrzeniem od AstraZeneca przekonały negocjatorów UE, aby nie zwracali się do firmy o opcjonalne dawki. Rzecznik AstraZeneca odmówił komentarza - informuje Reuters. Urzędnik UE dodał, że w przypadku J&J początkowe obawy dotyczące bezpieczeństwa technologii zmusiły negocjatorów do powstrzymania się zamówienia opcjonalnych dawek, a także mogą uniemożliwić rozmowy w sprawie nowego kontraktu. Rzeczniczka J&J odmówiła komentarza - podała agencja. W zeszłym tygodniu Komisja oświadczyła, że rozpoczyna rozmowy z firmami Pfizer i BioNTech w sprawie zakupu do 1,8 miliarda dawek szczepionek na nadchodzące lata w ramach nowej umowy.