Jak wynika z danych DIVI (Niemieckiego Stowarzyszenia Interdyscyplinarnego Intensywnej Terapii i Medycyny Ratunkowej) we wtorek w berlińskich szpitalach wolnych było 190 stanowisk do intensywnej terapii, czyli 15,4 proc. W sobotę w Berlinie było ciut lepiej - 211 wolnych łóżek intensywnej terapii z ogólnej liczby 1236. To najgorsze statystki w Niemczech. Dla całych Niemiec liczba wolnych stanowisk intensywnej terapii utrzymuje się w tym tygodniu na poziomie około 30 proc. Wraz z gwałtownym wzrostem liczby infekcji SARS-CoV-2 w stolicy Niemiec coraz więcej osób zgłasza się na wykonanie testów. Wykorzystanie mocy w laboratoriach osiąga krytyczny poziom - ostrzegała w ubiegłym tygodniu organizacja ALM (Akredytowane Laboratoria Medyczne). Na początku października senat Berlina zdecydował o wprowadzeniu w mieście "godziny policyjnej" od 23 do 6. Oznacza to, że restauracje, bary i sklepy nocne są zamykane o godz. 23, a na stacjach benzynowych nie można w tym czasie sprzedawać alkoholu. W sobotę w Berlinie odnotowano 363 nowe infekcje koronawirusem. Do tej pory w stolicy Niemiec zmarło 239 osób zainfekowanych SARS-CoV-2. Z Berlina Berenika Lemańczyk