Do tej pory dzienna liczba osób przyjmujących pierwszą dawkę mieściła się w zakresie pięciocyfrowym. W szczytowym momencie kampanii szczepień, który przypadł na połowę maja, podano ponad milion pierwszych dawek w ciągu jednego dnia. Łączna liczba szczepień (pierwszą i drugą dawką) w niedzielę była również niższa niż kiedykolwiek wcześniej - wyniosła 12 741. Potwierdza to obecną, mocno spadkową tendencję. Przykładowo średnia 7-dniowa liczba szczepień pierwszą dawką wynosi obecnie tylko 45 368, co jest najniższą wartością od 2 lutego. Odsetek osób, które zostały zaszczepione co najmniej raz, wynosi 68,2 procent ludności kraju. To tylko o 2,4 punktu procentowego więcej niż miesiąc wcześniej. Dodatkowo przepaść w poziomie wyszczepienia między poszczególnymi krajami związkowymi tylko się powiększa. Biorąc pod uwagę osoby zaszczepione co przynajmniej jedną dawką, najlepszy wynik ma Brema (zbliża się do 80 proc.), a najsłabszy - Saksonia (poniżej 60 proc.). Najlepiej zaszczepione kraje w Europie W porównaniu z krajami Europy Zachodniej w maju Niemcy zajmowały trzecie miejsce pod względem liczby szczepień pierwszą dawką. Jednak od końca lipca Niemcy znacząco spadły w tym rankingu - podkreśla "Welt". Gorzej radzą sobie tylko Luksemburg i Austria. Najlepiej pod tym względem wyglądają Włochy, gdzie wskaźnik szczepień osiągnął już 75 proc., a także Hiszpania - 81 proc., Portugalia - 88 proc. Próba polepszenia wyników Trzy tygodnie temu minister zdrowia Jens Spahn próbował ożywić kampanię szczepień tygodniową akcją informacyjno-edukacyjną. - Działania te były w stanie powstrzymać spadek liczby szczepień tylko na krótki czas - zaznacza "Welt". Od tego czasu toczy się coraz szersza debata na temat sposobów, które pozwoliłyby zwiększyć liczbę szczepień - od nagród po sankcje.Jednak "dyskryminacja lub karanie tych, którzy odmawiają szczepienia, może być bronią obosieczną" - podkreśla gazeta i przytacza wyniki z badania przeprowadzonego przez uniwersytet w Hamburgu. Wynika z niego, że stosowanie zasady "2G" (zapewnienie dostępu do różnych usług i miejsc zaszczepionym i ozdrowieńcom) oraz wprowadzenie odpłatności za testy mogą wywoływać przeciwne reakcje. 30 proc. spośród niezaszczepionych jeszcze osób twierdzi, że gdyby wprowadzono takie działania, i tak na pewno by się nie zaszczepiły.