Setki niemieckich wczasowiczów przerywają swoje wakacje w Portugalii. Ci, którzy nie chcą poddać się kwarantannie po powrocie do Niemiec, muszą opuścić Portugalię najpóźniej do końca poniedziałku - informuje "Frankfurter Allgemeine Zeitung". W poniedziałek upływa ważny termin dla niemieckich urlopowiczów w Portugalii. Od wtorku zaczyna obowiązywać przyjęta przez Instytut Robeta Kocha klasyfikacja kraju jako obszaru wariantu koronawirusa. Oznacza to, że każdy, kto opuści Portugalię później niż w poniedziałek, będzie musiał po powrocie do domu spędzić dwa tygodnie na kwarantannie w Niemczech. Przepis ten stosuje się niezależnie od tego, czy podróżni zostali zaszczepieni lub czy są ozdrowieńcami. Nie jest również możliwe skrócenie okresu kwarantanny za pomocą negatywnych testów na obecność koronawirusa. Powodem nowych obostrzeń jest szczególnie zaraźliwa odmiana koronawirusa Delta, która szybko się rozprzestrzenia, zwłaszcza w rejonie Lizbony - informuje FAZ. Zdecydowana mniejszość zostaje Firma Olimar, która specjalizuje się w turystyce portugalskiej, podaje, że tylko 20 procent jej gości pozostanie w Portugalii pomimo nowych przepisów. Fakt, że Instytut Roberta Kocha ogłosił całą Portugalię obszarem wariantu Delta spotyka się z niezrozumieniem wielu podróżnych - pisze FAZ. Również z Rosji napływają doniesienia o w pełni zarezerwowanych lotach do Niemiec. Od wtorku także Rosja uważana będzie za obszar zagrożony wirusem. W niedzielę w całym kraju odnotowano ponad 20,5 tys. nowych zakażeń. Szczególnie dramatyczna sytuacja panuje w Moskwie. Pomimo wysokiej liczby zachorowań wielu Rosjan pozostaje sceptycznie nastawionych do szczepionek. Nawet 15 procent populacji nie otrzymało co najmniej jednej dawki - informuje gazeta.