Dziennik "Frankfurter Rundschau" krytykuje: "Decyzja landowych ministrów zdrowia o anulowaniu zasiłku chorobowego dla osób nieszczepionych podczas kwarantanny nie jest mądra. Ci, którzy bez przyczyn zdrowotnych nie poddają się szczepieniom, działają w sposób niesolidarny. A koszty tego w większości krajów związkowych ponosi ogół obywateli. Ale istnieje pewna różnica w stosunku do szybkich testów na koronawirusa, które z tego samego powodu dla ludzi bez szczepień nie będą za darmo. Każdy, kto chce pójść do kawiarni, może liczyć się z tym, że sam zapłaci za wymagany test. Nowe rozporządzenie dotyka jednak kwestii egzystencjalnych. Osoba nieszczepiona, która miała kontakt z osobą zakażoną i z tego powodu jest na kwarantannie, zostanie ukarana mniejszą ilością pieniędzy na koniec miesiąca. Decyzja ta może doprowadzić do tego, że ludzie będą próbowali obejść kwarantannę. Dla wielu płacenie czynszu może być ważniejsze niż unikanie kontaktu. Zasada ta może wywołać przeciwny efekt". W podobnym, krytycznym tonie pisze "Augsburger Allgemeine": "Nowe rozporządzenie jest niewłaściwe, również dlatego że stanowi kolejny krok na drodze do obowiązkowych szczepień tylnymi drzwiami. Nie można ich egzekwować bezpośrednio, więc próbuje się stosować sztuczki. Uczciwość polegałaby na przyznaniu, że liczba zaszczepionych osób raczej nie wzrośnie. Odporność stadna może być prawdopodobnie osiągnięta jedynie poprzez zarażenie wirusem. Ta droga jest o wiele bardziej bolesna niż małe ukłucie, ponieważ może oznaczać śmierć i cierpienie. Niestety, będziemy musieli żyć z tą przykrą prawdą". "Kto się nie zaszczepi, ten przedłuża kryzys" Według dziennika "Mitteldeutsche Zeitung": "Jeśli poziom szczepień pozostanie dalej na tym samym poziomie, cel zostanie osiągnięty dopiero pod koniec roku, jeśli w ogóle. Przez długi czas istniała nadzieja, że po wakacjach nastąpi ożywienie, bo wtedy zaszczepią się również ci, dla których wyjazd na wakacje był ważniejszy niż termin szczepienia. A jednak kampania na rzecz szczepień najwyraźniej osiągnęła swoje granice. Pozostają ci, którzy odmawiają z zasady, bo wierzą w teorie spiskowe lub są ogólnie sceptycznie nastawieni do szczepień. Do tych osób nie zdoła się dotrzeć przy pomocy zachęt i kampanii informacyjnej". "Kto się nie zaszczepi, ten przedłuża kryzys. To jest fakt" - konstatuje "Rhein-Zeitung". "Jeśli więc w najbliższej przyszłości z pieniędzy podatników nie będą wypłacane kolejne zasiłki, to w obecnej sytuacji pandemicznej jest to konsekwentne. Istnieją jednak uzasadnione obawy, że z obawy o pieniądze zakażenia wirusem mogą pozostać niezgłoszone lub że nie będą przestrzegane wymogi kwarantanny. Ale prawdą jest też, że w pandemii nigdy nie można było wszystkiego kontrolować, sprawdzać i śledzić. Nikt tego nie chciał. Najważniejsze w tym działaniu jest wysłanie sygnału. I to zostało zrobione". Z kolei dziennik "Berliner Morgenpost" stwierdza: "Jakkolwiek trudna dla nieszczepionych pracowników, jednak decyzja ta jest słuszna. Ponieważ oczywiście wszyscy ludzie, którzy zaszczepili się przeciwko koronawirusowi, zastanawiają się, dlaczego mieliby płacić za kogoś, kto teraz musi przejść kwarantannę. Swoją decyzją ministrowie zdrowia przekazują odpowiedzialność z powrotem w ręce obywateli. Ci, którzy zdecydują się na odrzucenie szczepionki, będą musieli ponieść konsekwencje finansowe". Ministrowie zdrowia opowiedzieli się za jasnością i spójnością - uważa berliński dziennik. Redakcja Polska Deutsche Welle