We wtorek policja i okręg Fryzji ogłosiły, że 8557 osób może nie mieć ochrony przed Covid-19, ponieważ jedna z pielęgniarek wstrzykiwała roztwór soli fizjologicznej zamiast właściwego preparatu. Po apelu władz o zgłaszanie się na szczepienia około 3600 osób umówiło się na przyjęcie nowej dawki. - Obywatele reagują bardzo rozważnie - powiedziała rzeczniczka ministerstwa zdrowia Dolnej Saksonii. Pokrzywdzeni muszą teraz jak najszybciej poddać się kolejnemu szczepieniu - informuje w czwartek portal NDR. "Nie wiemy, ile osób dostało dobry preparat" Według władz, problem dotyczy głównie osób powyżej 70. roku życia, które odwiedziły punkt szczepień w Schortens-Roffhausen między 5 marca a 20 kwietnia.Ponadto w tym czasie zaszczepieni zostali pracownicy hospicjów i mobilnych usług opiekuńczych, pedagodzy i lekarze. Obecnie nie jest jasne, w ilu z 8557 potencjalnych przypadków rzeczywiście podano sól fizjologiczną w strzykawkach. - Faktem jest, że nie wiemy, ile osób dostało dobry preparat, a ile niewłaściwy - przyznał szef sztabu kryzysowego ds. koronawirusa w Dolnej Saksonii Heiger Scholz. - Może być tak, że tylko co trzecia strzykawka została podmieniona, a może być tak, że nie ma innych przypadków. Niestety, kobieta nie współpracuje z policją, zamiast tego milczy - wyjaśnił. Pielęgniarka antyszczepionkowcem Postępowania karne przeciwko 40-letniej pielęgniarce toczą się obecnie tylko w tych sześciu przypadkach, które pierwotnie wyszły na jaw. Początkowo władze zakładały, że pielęgniarka 21 kwietnia wstrzyknęła jedynie sześciu osobom roztwór soli fizjologicznej, zamiast substancji czynnej Comirnaty firmy BioNTech.Jako powód pielęgniarka podała wówczas, że stłukła ampułkę ze szczepionką i ze wstydu nie chciała na początku poinformować o tym kierownika punktu szczepień. Kobieta została zwolniona z pracy. Liczba możliwych ofiar wzrosła po przesłuchaniu świadków, którzy podali w wątpliwość jej relację. Policja ustaliła też, że pielęgniarka udostępniała w mediach społecznościowych teksty krytyczne wobec szczepień.Stacja NDR poinformowała też w czwartek, że dochodzenie przeciwko byłej pracownicy centrum szczepień we Fryzji rozszerza się. Oprócz możliwych manipulacji szczepionkami jest ona teraz oskarżona także o fałszowanie dokumentów. Według NDR pielęgniarka miała sfałszować świadectwo szczepień.