Scholz zapowiedział, że jego rząd będzie działać szybko i zdecydowanie wobec kryzysu wywołanego pandemią. Szczepienia przeciw COVID-19 są konieczne, aby chronić wszystkich - stwierdził. Osoby niezaszczepione będą teraz zobowiązane do przestrzegania "daleko idących ograniczeń, mających na celu ochronę całej populacji". Scholz podkreślił, że nie widzi w związku z tym podziału społeczeństwa. - Ponieważ głośna mniejszość zachowuje się teraz bardzo radykalnie, nie możemy zakładać, że podział dotyczy całego społeczeństwa - podkreślił Scholz. - To, że demonstranci paradują z pochodniami pod domem minister zdrowia, jest absolutną granicą, którą należy wspólnie odrzucić. Nienawiść i agitacja są zagrożeniem dla uporządkowanego współistnienia, którego nie można zaakceptować - dodał. Sytuacja na Wschodzie. "Należy zapobiec konfrontacji" Odnosząc się do rosyjskiej agresji na Ukrainę, Scholz podkreślił, że nienaruszalność granic jest kluczowa dla bezpieczeństwa w Europie. Jego rząd chce zapewnić, że granice w Europie nie ulegną zmianie. Zaznaczył też, że "należy zapobiec konfrontacji między Rosją a Ukrainą". Scholz został też zapytany o to, jak w jego rządzie kształtowane będą ogólne kierunki polityki zagranicznej - czy będą one wychodzić z urzędu kanclerskiego, czy z departamentu spraw zagranicznych, kierowanego przez Annalenę Baerbock (Zieloni). Kanclerz podkreślił, że "działania będą podejmowane wspólnie, a podwaliny ku temu położono już w umowie koalicyjnej". Zapytany, jakich błędów chciałby uniknąć, Scholz odpowiedział, że "bardzo, bardzo dużym błędem" byłby brak działania właśnie z obawy przed popełnieniem błędu.