Z raportu Szpitala Uniwersyteckiego Hamburg-Eppendorf wynika, że większość zmarłych cierpiała na co najmniej jedną chorobę towarzyszącą. Autopsji poddano 735 przypadków, w 618 przypadkach przyczyną śmierci był wirus SARS-CoV-2 - poinformował prof. Benjamin Ondruschka, dyrektor Instytutu Medycyny Sądowej, podczas prezentacji badań w czwartek. Wśród 618 przypadków śmierci występowała "szeroka paleta chorób towarzyszących" - pokazują wyniki autopsji. Średnio trzy schorzenia Wyniki badania pozwoliły ponadto potwierdzić informację podaną w maju 2020 roku: podawanie leków rozrzedzających krew pacjentom z COVID-19 może zmniejszyć skłonność do zakrzepicy i zatorów tętnicy płucnej i w ten sposób przedłużyć życie pacjenta. Do najczęstszych chorób towarzyszących osób zmarłych należały nadciśnienie tętnicze, przewlekła niewydolność nerek, cukrzyca lub przewlekła choroba płuc. Zmarli na COVID-19 mieli średnio trzy schorzenia. 20 procent wykazywało chorobliwą otyłość. Większość analizowanych pacjentów zmarła w szpitalu. Mediana wieku to 83 lata, a 75 procent zmarłych miało więcej niż 76 lat. Siedem osób było poniżej 50 roku życia. 20 procent choruje bez symptomów W ramach badania przebadano wszystkie przypadki zgonów począwszy od pierwszego, który nastąpił 20 marca, aż do końca grudnia 2020 roku. - Obdukcja każdej osoby zmarłej w związku z COVID-19 nie będzie kontynuowana - powiedział Ondruschka. - Teraz skupimy się na pacjentach, którzy są nam przekazywani z oddziałów intensywnej opieki, z krematoriów i tych przekazywanych przez krewnych do Instytutu Medycyny Sądowej - oświadczył, dodając, że "w całych Niemczech obdukcji poddaje się zazwyczaj poniżej dwóch procent zmarłych". W trakcie badań poznano przypadki zgonów wskutek zakażenia koronawirusem, które za życia nie dawało żadnych symptomów. COVID-19 przebiega bezobjawowo u 20 procent zakażonych. (DPA, EPD / sier) Redakcja Polska "Deutsche Welle"