Jak donosi "Dziennik Zachodni", w Częstochowie doszło do nietypowej sytuacji. Pewna fryzjerka strzygła swojego klienta w tamtejszym parku Lisiniec. Ze zdjęć opublikowanych na Facebooku wynika, że kobieta przygotowała wszystkie potrzebne akcesoria i stworzyła sobie w plenerze praktyczne miejsce pracy. Jak opisuje jeden ze świadków, po skończonym zabiegu sprzątnęła wszystko, a mężczyzna, którego strzygła, umył ręce w pobliskim stawie. Do plenerowego strzyżenia przekonał klient Fryzjerka pytana przez dziennikarzy, dlaczego zdecydowała się na pracę w parku, odpowiedziała, że zaprosił ją tam jeden z klientów. "Przekonał mnie, że w Wietnamie, Indiach czy Chinach fryzjerzy pracują na ulicy. I nikogo to nie dziwi" - cytuje ją częstochowska "Gazeta Wyborcza". Kobieta zapewniła, że przestrzega reżimu sanitarnego, korzysta z płynu dezynfekcyjnego i rękawiczek. Podkreśliła także, że nie przyjmuje nieznajomych. Aktualne obostrzenia w kraju Od soboty 27 marca w Polsce obowiązują obostrzenia, które obejmują m. in. zakaz działalności salonów fryzjerskich, urody i kosmetycznych. To jedna z kilku zasad wprowadzonych przez rząd przed świętami Wielkanocy. Oprócz tego zamknięte pozostają także wielkopowierzchniowe sklepy meblowe i budowlane o powierzchni powyżej 2000 metrów kwadratowych, galerie handlowe (z wyjątkiem sklepów spożywczych, aptek i drogerii, salonów prasowych, księgarni), a także żłobki i przedszkola.Wprowadzono też nowy limit osób - w kościołach i innych miejscach kultu religijnego to jedna osoba na 20 metrów kwadratowych, w placówkach handlowych na targu lub poczcie: jedna osoba na 15 metrów kwadratowych - w sklepach do 100 metrów kwadratowych i jedna osoba na 20 metrów kwadratowych - w sklepach powyżej 100 metrów kwadratowych. Działalność obiektów sportowych ograniczono wyłącznie do sportu zawodowego.