Na łamach "Science" naukowcy z Georgetown University Medical Center zwracają uwagę, że kluczem do powstrzymania epidemii jest ograniczenie roznoszenia wirusa przez osoby z infekcją bezobjawową oraz takie, u których objawy jeszcze nie zdążyły się rozwinąć. "Określenie rzeczywistego potencjału przenoszenia wirusa przez osoby z infekcjami asymptomatycznymi i presymptomatycznymi z zasady jest skomplikowane, ale luki w wiedzy nie powinny stanąć na przeszkodzie do uznania roli tych zakażeń w transmisji SARS-CoV2 - twierdzą naukowcy w publikacji. "Nie możemy polegać na samych szczepieniach, aby kontrolować pandemię. Szczepionki są świetne, jeśli chodzi o ochronę ludzi przed chorobą, ale nie wiemy jeszcze, jak dobrze radzą sobie z ochroną przed transmisją" - tłumaczą. Zobacz też: Pandemia. Zaburzenia u 81 proc. badanych w tej grupie Według autorki publikacji - Angeli L. Rasmussen, z biologicznego punktu widzenia byłoby mało prawdopodobne, aby szczepionka chroniąca przed chorobą nie zabezpieczała przed infekcją. "Jednak tak, jak szczepionki nie oferują stuprocentowej ochrony przed zachorowaniem, nie są też w 100 proc. skuteczne w ochronie przed zakażeniem" - podkreśla badaczka. Co więcej nie we wszystkich krajach szczepionki są łatwo dostępne. "Asymptomatyczna i presymptomatyczna transmisja stanowi wyjątkowe wyzwanie dla zdrowia publicznego i zapobiegania infekcjom. Ostatecznie jest to coś, na co przez cały czas będziemy musieli zwracać uwagę, wchodząc w kolejną fazę pandemii COVID-19 oraz w obliczu spadku zachorowań spowodowanego szczepieniami"- wyjaśnia współautorka pracy dr Saskia V. Popescu. Darmowy program - rozlicz PIT 2020