W rozmowie w ministrem Niedzielskim w RMF FM poruszono wątek doniesień medialnych, że w Rzeszowie osoby szczepione są preparatem Johnson & Johnson, który ma być dostarczony do Polski dopiero w przyszłym tygodniu. Minister zaznaczył, że sprawę zweryfikuje NFZ, "bo taka działalność byłaby nielegalna". - Takie działanie byłoby sprowadzeniem zagrożenia dla pacjentów i podlega zawiadomieniu do prokuratury - dodał. Wcześniej zaznaczył, że w Polsce nie ma innych preparatów do szczepień niż te z rządowego programu szczepień. - Takie szczepienia mogłyby być dopuszczone w ramach programu badań klinicznych, które organizuje nie rząd, ale producenci szczepionek - wyjaśnił. Zaznaczył, że w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych jest wniosek ze strony firmy Johnson & Johnson o dopuszczenie protokołu badań, ale "nie ma w tej chwili żadnego badania klinicznego, które by dopuszczało szczepienie J&J". CK Medyk: Szczepienia zgodnie ze standardami Przy okazji szczepień w Rzeszowie pojawiła się też inna wątpliwość. Wirtualna Polska napisała, że prezes CM Medyk Stanisław Mazur polecił używać wielokrotnie strzykawek jednorazowych przy podawaniu szczepionki. Taka informacja miała wynikać z korespondencji między Mazurem a pracownikami placówki, do której WP dotarła. Na konferencji prasowej odniósł się do tego minister Niedzielski. Minister przekazał, że w resorcie zdrowia obradował sztab, który analizował te doniesienia. - My te informacje traktujemy bardzo poważnie - zapewnił. - Poprosiłem prezesa NFZ o wyjaśnienie tej sytuacji w trybie kontrolnym. Niestety, te informacje, które pojawiają się w kontekście ośrodka w Rzeszowie są bardzo niepokojące. Nie ma żadnej tolerancji dla niezachowywania zasad bezpieczeństwa, dlatego NFZ wkrótce to zweryfikuje - oświadczył Niedzielski. "Zapewniamy, że wszystkie szczepienia w placówkach Centrum Medycznego Medyk odbywają się zgodnie ze standardami i procedurami medycznymi, w szczególności w zakresie stosowania materiałów i sprzętu jednorazowego użytku" - czytamy tymczasem w oświadczeniu zarządu CM Medyk. W piśmie podpisanym podkreślono, że przedstawione w artykule informacje są "nieprawdziwe i naruszają dobra osobiste spółki Centrum Medyczne Medyk sp. z o.o. sp. k., jej pracowników i osób nią zarządzających". "Nigdy nie doszło do wielokrotnego wykorzystywania strzykawek" W komunikacie zaznaczono również, że w placówce podczas szczepień przeciwko COVID-19 "nigdy nie użyto wielokrotnie sprzętu jednorazowego użytku, w tym igieł i strzykawek". "Szczepienia przeprowadza przeszkolony i wykwalifikowany personel (lekarze i pielęgniarki z uprawnieniami), zapewniając wysoki poziom obsługi pacjenta i zachowując pełne standardy bezpieczeństwa. W naszych placówkach nigdy nie doszło do wielokrotnego wykorzystywania strzykawek i informacje w tym zakresie są nieprawdziwe" - czytamy w oświadczeniu. "Takie nieprawdziwe i niesprawdzone informacje, jak w przedmiotowym artykule, w okresie panującej pandemii prowadzą do zniechęcenia społeczeństwa do szczepienia, czego jako podmiot leczniczy i osoby wykonujące zawody medyczne nie możemy aprobować" - napisał zarząd spółki. W komunikacie podkreślono, że spółka podejmować będzie "odpowiednie środki prawne w celu obrony interesów i dóbr osobistych". Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ