SAGE w raporcie wydanym pod koniec lipca ostrzega, że nowy wariant wirusa może dorównać śmiertelnością koronawirusom MERS, przez które umiera około 35 proc. zakażonych. Niebezpieczna mutacja prawdopodobnie będzie wynikiem kombinacji znanych już wariantów. Naukowcy zapewniają, że choć wielce prawdopodobne jest, że dotychczasowe szczepionki zapewnią wystarczającą ochronę przed ciężkim przebiegiem choroby, to przy nagłym wzroście zakażeń sytuacja może wymknąć się spod kontroli.By uniknąć czarnego scenariusza, SAGE rekomenduje rozważenie podawania trzeciej, przypominającej dawki szczepionki oraz próbę ograniczenia transmisji koronawirusa na Wyspach, a także przenoszenia się wariantów na nowe terytoria. Wśród rekomendacji jest również nadzór na chorobami odzwierzęcymi, a w razie potrzeby "przeprowadzenie szczepień, uboju lub izolacji" zakażonych zwierząt. "Nie pokonaliśmy wirusa" W rozmowie z "Daily Mail" dr Philippa Whitford, wiceszefowa parlamentarnego zespołu ds. walki z koronawirusem, przyznała, że raport SAGE "przeszedł bez echa" i zaginął wśród innych sprawozdań. - Zalecenia i komentarze SAGE ukazują prostą rzeczywistość - jeszcze nie pokonaliśmy tego wirusa. Dopiero teraz Wielka Brytania przekazała swoje pierwsze dawki szczepionki innym krajom. O ile nie nastąpi gwałtowny wzrost produkcji, nie będzie możliwe wyszczepienie świata i zakończenie pandemii - przekazała. - Bez rygorystycznych środków kontroli na granicy ryzykujemy import wariantów odpornych na szczepionki. Jego niekontrolowany rozwój może doprowadzić do powstania kolejnego, brytyjskiego wariantu - dodała.