Takie wnioski opublikowano w czasopiśmie "PLOS ONE". - To pierwsza na świecie ocena potencjalnego wpływu COVID-19 na oczekiwaną długość życia według szeregu scenariuszy rozpowszechnienia się choroby w skali jednego roku - mówi główny autor publikacji, Guillaume Marois z Międzynarodowego Instytutu Analiz Systemów Stosowanych w Austrii. Oczekiwana długość życia jest miarą liczby lat, które przeciętny człowiek może przeżyć. Określa się ją na podstawie roku urodzenia, obecnego wieku i wielu czynników demograficznych. Lepsza opieka zdrowotna, warunki socjoekonomiczne i edukacja należą do kluczowych czynników wpływających na zdrowie i długość ludzkiego życia. W ciągu ostatniego stulecia oczekiwana długość życia w wielu regionach świata znacznie wzrosła. Marois wraz z zespołem postanowił przyjrzeć się wpływowi zgonów spowodowanych przez COVID-19 na oczekiwaną długość życia w czterech rejonach świata z różnymi wskaźnikami zakażeń i w różnych grupach wiekowych. W tym celu zaprojektował model symulujący prawdopodobieństwa: zarażenia wirusem SARS-CoV-2, zgonu z jego powodu oraz zgonu z innej przyczyny - to wszystko w okresie roku. Uwzględnił różne wskaźniki śmiertelności z powodu COVID-19 w różnych grupach wiekowych. O jakich spadkach mowa? Analiza wykazała, że przy bardzo niskich wskaźnikach zachorowalności pandemia COVID-19 nie wpłynie na oczekiwaną długość życia, jednak przy wskaźnikach wynoszących ok. 2 proc. może spowodować spadek średniej długości życia w krajach, w których obecnie jest ona wysoka, czyli wynosi ok. 80 lat. Przy jeszcze wyższych wskaźnikach rozpowszechnienia wpływ na oczekiwaną długość życia będzie oczywiście większy, zwłaszcza w Europie i Ameryce Północnej. - Przy 10-proc. współczynniku rozpowszechnienia obniżenie oczekiwanej długości życia w krajach Europy i Ameryki Północnej prawdopodobnie przekroczy rok. Pięćdziesięcioprocentowy współczynnik będzie już oznaczał utratę 3-9 lat życia w tych regionach. W krajach słabiej rozwiniętych wpływ ten jest mniejszy, gdyż przeżywalność starszych osób i tak jest tam niższa - wyjaśnia Marois. - Jednak po zakończeniu pandemii nawet w najbardziej dotkniętych regionach oczekiwana długość życia prawdopodobnie wzrośnie. - Europa potrzebowała prawie 20 lat, aby średnia długość życia wzrosła o sześć lat: z 72,8 w 1990 roku do 78,6 lat w 2019 roku. COVID-19 może cofnąć ten wskaźnik do wartości obserwowanych jakiś czas temu - dopowiada dr Siergiej Scherbov, współautor badania. - Nie wiemy jednak, co będzie dalej. W wielu krajach śmiertelność z powodu COVID już teraz znacznie spada, prawdopodobnie dlatego, że protokół leczenia tej choroby został lepiej zdefiniowany. Możliwych kilka scenariuszy Autorzy dodają, iż to, jak mocno nowy wirus wpłynie na oczekiwaną długość życia, zależy oczywiście od tego, jak będzie wygadał dalszy przebieg pandemii. Możliwych jest więc kilka scenariuszy. - W tym z nich, w którym wirus rozprzestrzeni się szeroko w populacji, gdy zniesiemy ograniczenia i dystans społeczny, może dojść do naprawdę znaczącego spadku oczekiwanej długości życia w najbliższym okresie - tłumaczą. Na zakończenie naukowcy podkreślają, że o ile COVID-19 może bezpośrednio wpływać na długość życia, to nie bez znaczenia pozostają też inne czynniki oddziałujące na ten wskaźnik. Są to np. stan systemów gospodarczych oraz dostęp do opieki zdrowotnej. Autorzy zwracają uwagę, że przeciążenie systemów opieki zdrowotnej przy wyższych wskaźnikach chorobowości nieuchronnie doprowadzi do wyższej śmiertelności. Z drugiej jednak strony, pracownicy służby zdrowia zdobywają coraz większe doświadczenie i poszerzają wiedzę o leczeniu nowej choroby, przez co wskaźniki śmiertelności mogą się zmniejszać.