- Mamy potwierdzonego covida, gdzie go możemy zawieźć? - pyta na nagraniu dyspozyturę kierowca karetki. Koordynator odsyła zespół do warszawskiego szpitala przy ul. Szaserów po praskiej stornie stolicy. - Pacjenta nam przyjmą, jak się zwolni izolatka, nie wiem, kiedy to będzie, więc czekamy. Chciałem was tylko poinformować - przekazuje kierowca. Dyspozytor odpowiada: - Jak przekroczycie cztery godziny, daj znać. - Bez zmian nie przyjmą pacjentki, są zamknięte drzwi. Podobno zgłosili w tym momencie jakąś blokadę, nie wiem, o co chodzi - wyjaśnia po chwili kierowca karetki. Na Bielanach SOR nie chce - Mamy pacjenta z zapaleniem płuc na Grochowie, gdzie możemy pana zawieść? - pyta lekarz z karetki. Zespół lekarzy nie wie, czy pacjent jest zakażony koronawirusem. - Rozumiem, że niepotwierdzony, więc na Grochów - informuje dyspozytor. - Na Bielanach SOR nie chce naszego pacjenta, ponieważ ma gorączkę - informuje załoga kolejnej karetki. - Pan ma zakażenie układu moczowego, izba covidowa powiedziała, że nie mają miejsc. Czas oczekiwania kilkugodzinny - mówi dalej lekarz z karetki. I tłumaczy: - Stoimy w tej chili od godziny, pytanie, czy jakaś szansa w innym szpitalu na umieszczenie pacjenta z zakażeniem układu moczowego i gorączką do 39. Tymczasem 28 października odnotowano rekordowe 236 zgonów zakażonych koronawirusem w ciągu doby.