Adam Niedzielski ocenił, że granica wydolności systemu ochrony zdrowia to poziom 30 tys. nowych przypadków dziennie, z których między 10 a 20 proc. kończy się hospitalizacją. - Jeśli dojdziemy do tych 30 tys. dziennie, to wydolność systemu będzie minimalna, żeby nie powiedzieć zerowa - stwierdził minister. - Mamy zabezpieczenie w postaci szpitali tymczasowych, które stoją w dużej mierze wolne i niech tak zostanie. Jednak to nie łóżka leczą, trzeba mieć personel i z tym niestety jest gorzej. Dlatego przyjęliśmy rozwiązania, które upraszczają przyznanie prawa wykonywania zawodu medykom z zagranicy - dodał. Minister ocenił, że stopniowe znoszenie obostrzeń jest możliwe w obecnej sytuacji epidemicznej, a ze względów ekonomicznych m.in. utrzymania gospodarki na odpowiednim, stabilnym poziomie, wręcz konieczne. - Działać trzeba naprawdę ostrożnie. Wystarczy się rozejrzeć dookoła. Widać, że niektóre kraje, które jeszcze niedawno panowały nad epidemią, miały niskie przyrosty zakażeń, stały się państwami wymagającymi pomocy z zewnątrz w zmaganiach z epidemią - zaznaczył szef MZ. Podkreślił, że "sztuką jest takie działanie, by wzrost zakażeń pozostawał pod kontrolą".