O to, czy - pod kątem pandemii - najgorsze jest jeszcze przed czy już za nami, Niedzielski pytany był w TVN24. - Chyba tak naprawdę (jesteśmy) w trakcie - odparł minister. Podkreślił, że nie dysponuje jeszcze najnowszymi danymi dotyczącymi liczby zakażeń, natomiast w ostatnim czasie doszło do zmniejszenia liczby zleceń na badania przeciwko COVID-19 wystawianych przez POZ. Jak tłumaczył, ich średnia dzienna liczba spadła z ok. 38 tys. do 35 tys. - Widać pewien sygnał, ale na razie nie interpretowałbym go tak jednoznacznie pozytywnie, bo zawsze w okresie przedświątecznym mamy zmniejszoną liczbę badań - wskazał minister. Niedzielski podkreślił przy tym, że "jeśli chodzi o obłożenie łóżek, to zdecydowanie najgorsze przed nami". Zaznaczył, że między szczytem zakażeń, a szczytem hospitalizacji zawsze występuje opóźnienie. - To zawsze jest pewna sekwencja, która ma miejsce. W tym sensie uważam, że w ciągu tego tygodnia lub następnego (...) będziemy mieli szczyt zachorowań, a w konsekwencji w następnym tygodniu, czy mniej więcej 10 dni później, będziemy obserwowali szczyt hospitalizacji - powiedział. Pytany, czy to, co obecnie przeżywamy, to ostatnia z pandemicznych fal, Niedzielski odparł, że czwarta fala zachorowań przyjdzie, ale jej skala będzie "zdecydowanie mniejsza". - To jest najgorsza z fal, które przeżywamy - podkreślił minister. Zobacz także: Adam Niedzielski w Katowicach: Sytuacja jest krytyczna Niedzielski o prywatnej służbie zdrowia: Uczestniczy w walce W rozmowie padło też pytanie, czy warto "artykułować takie żale do prywatnej służby zdrowa" jak te, które wyraził premier Mateusz Morawiecki. Chodzi o wypowiedź z ubiegłego tygodnia, kiedy premier pytał m.in. o to, czy prywatne podmioty "ratują zdrowie i życie pacjentów COVID-19". - Myślę, że nie rozliczajmy się tutaj z takich pojedynczych słów (...) W moim przekonaniu - zresztą rozmawiałem na ten temat z panem premierem - to jest nadinterpretacja, która potem jest wykorzystywana do różnych ataków medialnych - powiedział Niedzielski. - Ja przede wszystkim uważam, że prywatny system opieki zdrowotnej uczestniczy w tej chwili w walce i to zaangażowanie jest rzeczywiście widoczne - dodał. - Przypomnijmy sobie jeszcze raz, co opozycja w sytuacji służby zdrowia proponowała - komercjalizację. A czy służba prywatna dzisiaj - wobec której mam najwyższy szacunek oczywiście także - ratuje zdrowie i życie pacjentów COVID-19? Czy słyszymy o tym, że jakieś wielkie szpitale prywatne są otwarte i właśnie zamieniane na (szpitale) dla pacjentów leczonych na COVID-19? Otóż nie, tylko państwo w takich najtrudniejszych chwilach próby musiało rzucić i rzuciło wszystkie swoje siły i środki, wszystkie swoje rezerwy i odwody po to, żeby uratować jak najwięcej Polaków; po to żeby ratować zdrowie Polaków, życie Polaków, ale jednocześnie też ratować miejsca pracy, ratować gospodarkę - mówił w ubiegły czwartek Morawiecki.